Daniel Elena nie pogodził się z rozstaniem z Sebastienem Loebem, a jego złość na zespół Prodrive jest coraz większa. W środowej rozmowie na antenie Radia Monte-Carlo, wezwał Loeba do zerwania umowy z brytyjskim zespołem… zrobił to w dość nietypowych słowach.

Sebastien Loeb i Daniel Elena byli nierozłączną parą rajdową przez 23 sezony, aż do wtorku, kiedy to za namową Prodrive, zespołu w barwach którego brali udział w tegorocznym Rajdzie Dakar, Loeb podjął decyzję o zmianie pilota. Co prawda Elene o decyzji poinformował sam Loeb, ale jasno wynikało z niej, że za pomysłem stoi zarząd brytyjskiego zespołu.

Daniel Elena to jeden z ostatnich oldschoolowych zawodników i polityczną poprawność traktuje jako słabość, więc monakijczyk najpierw nagrał krótki film, w którym co prawda przyznał się do błędów nawigacyjnych, ale oskarżył zespół Prodrive o brak profesjonalizmu, a auto przygotowane przez nich nazwał „cebulą”.

Na trym jednak się nie skończyło. Dzień później Elena wziął udział w programie Super Moscato Show na antenie Radia Monte-Carlo, w którym „dołożył jeszcze do pieca”, nazywając zespół Prodrive „pieczeniarzami” (tak złośliwie nazywa się brytyjczyków we Francji) i przesłał dość jasną wiadomość do samego Loeba:

„Jeśli Seb ma jaja i mnie słyszy – podejmujemy wyzwanie. Żegnasz się z pieczenią wołową, wracamy tam i podejmiemy wyzwania z innym zespołem. I pokażemy im, że wiemy, jak wygrać, że ich nie potrzebujemy” – Powiedział Elena

Co na to Loeb? Tego jeszcze nie wiadomo. Nie wiadomo też, jak zareaguje na wyzwanie francuski kierowca, ale trudno się spodziewać, że 47-letni Seb zaryzykuje szansę na wygraną, zważywszy na to, że sam zaznaczył w jednej z wypowiedzi, że ma już mało czasu na wygranie Dakaru, który miałby być zwieńczeniem jego sportowej kariery.

W każdym razie relacje Eleny i Loeba, bez względu na jego decyzję, nie powinny ucierpieć, szczególnie po tym co wyznał w wywiadzie Elena, wspominając dzień w którym dostał wiadomość o zerwaniu współpracy:

„Jego głos drżał, bo to trudna decyzja, wiem o tym bardzo dobrze. Godzinę po moim filmie [w mediach społecznościowych] spotkaliśmy się na Facetimie, piliśmy razem. Przyjaźń Loeb – Elena, nie umarła, wciąż żyje.” – zakończył Elena.