Kajetanowicz: Jeżeli zostaniemy w WRC2, to będziemy się z tego cieszyć

Kajetanowicz
fot. Kajetan Kajetanowicz - oficjalny profil Facebook

Mistrz WRC2 Challenger Kajetan Kajetanowicz ostudził ambicje związane z przesiadką do hybrydowego samochodu Rally1 nawet na jedną rundę Rajdowych Mistrzostw Świata WRC.

Pilotowany przez Macieja Szczepaniaka Kajetanowicz spędził sezon 2023 za kierownicą Škody Fabii Rally2, startując w siedmiu rajdach WRC. Polska załoga wygrała trzy rundy cyklu WRC2 Challenger i poza nieukończonym Rajdem Chile nie schodziła z podium, a w Kenii odniosła zwycięstwo w całej kategorii WRC2. 44-latek zasugerował, że pozostanie na tym poziomie jest najbardziej prawdopodobną opcją na nowy sezon.

„To jest bardzo skomplikowane. Rajd Monte Carlo właśnie to pokazuje, że zawodnicy, którzy wsiadają do [Rally1] na jeden rajd, nie potrafią się tam za bardzo odnaleźć i nie mają szans walczyć. Musiałbyś skompletować budżet na cały sezon, albo przynajmniej na cztery, pięć, sześć startów. To jest bardzo drogie. Dlatego jeżeli dalej zostaniemy w klasie WRC2, to będziemy się z tego cieszyć mimo wszystko” – powiedział Kajetanowicz w podcaście W cztery oczy.

„Doceniam to, co mam. Faktycznie w takich sprzyjających okolicznościach potrafilibyśmy, myślę, wierzę w to, jeszcze zawalczyć o więcej. I być może to się wydarzy. Natomiast bardzo ważne jest też to, że ja potrafię się cieszyć z tego, co jest. I dlatego też przez tak długi czas jesteśmy na szczycie między innymi. Oczywiście otaczam się, czyli mam taką możliwość współpracować z naprawdę fantastycznymi ludźmi. W moim zespole są ludzie z pasją. Oni też mi dają power i motywację. Mam fantastycznych kibiców, partnerów itd”.

Kajetanowicz stwierdził, że przeskok pomiędzy grupami Rally2 i Rally1 jest tak duży, że przesiadka do szybszego samochodu nawet na Rajd Polski nie jest dla niego atrakcyjna.

„W tym roku mamy rundę WRC, natomiast jeżeli miałbym wystartować tylko w tym jednym rajdzie, samochodem [Rally1], to nie wiem, czy bym się na to zgodził. Ze względu na to, że mógłbym prawdopodobnie zawieść kibiców, samego siebie, ponieważ nie jesteś w stanie zrobić takiego dużego przeskoku. Ktoś powie, no ale to jest tylko mocniejszy samochód, masz też cztery koła, wiesz, prawa fizyki działają podobnie. No jedzie trochę szybciej, się na prostych rozpędza, chociaż czasami w zakrętach nasze auta są szybsze. A na pewno są dużo szybsze już od tych WRC, które jeździły dziesięć lat temu, także tak mocno technika poszła do przodu. Ale mimo wszystko jednak to są zupełnie inne auta, jeśli chodzi, bo to są hybrydowe już rozwiązania. I tam trzeba się tych samochodów nauczyć, jak odzyskiwać tę moc i tak dalej, jak wykorzystywać elektryczne silniki. Więc jest dużo nowych, dużo zmiennych i dlatego w jednym starcie moglibyśmy sobie przysłowiową bramkę samobójczą strzelić”.

Polski zawodnik nie chciał zdradzić swoich planów, choć przyznał, że jest już coraz bliżej ich ogłoszenia: „Mam na razie plany, one są już sprecyzowane, ale dopóki nie jest to potwierdzone, to o tym nie mogę mówić”.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.