Katsuta zapowiada walkę w Portugalii

fot. Takamoto Katsuta - oficjalny profil Facebook

Takamoto Katsuta wciąż nie potrafi nawiązać równej walki z rajdową czołówką, jednak w tym sezonie udało mu się ustabilizować formę. Japończyk zapowiada, że przyspieszy na szutrach w Portugalii, na których przed rokiem otarł się o podium.

Postać Takamoto Katsuty to naprawdę ciekawy przypadek w świecie WRC, wywołujący dość skrajne emocje wśród sympatyków rajdowego rzemiosła. Bez cienia wątpliwości, Japończyk jest piekielnie szybkim kierowcą, co potrafił już udowadniać. Z drugiej strony, od dłuższego czasu nie może skutecznie przebić się do czołówki, a krytycy jego formy wytykają, że jest po prostu… przydatnym, marketingowym dodatkiem dla zespołu z kraju kwitnącej wiśni. Statystyki nie stoją po jego stronie – od momentu debiutu za sterami królewskiej grupy w 2019 roku tylko raz udało mu się wejść na podium (drugie miejsce na mecie Rajdu Safari).

Katsuta trafił do Toyoty za sprawą Tommiego Makinena, swojego ówczesnego szefa z czasu występów za kierownicą Fiesty R5. Gdy pieczę nad Gazoo Racing przejął Jari-Matta Latvala, „Taka” zachował fotel w zespole, pozostając etatowym kierowcą. Ubiegłoroczną kampanię zakończył dopiero na siódmym miejscu, choć poza sukcesem w Kenii kilka razy ocierał się o ceremonię medalową. Tak było między innymi w Portugalii. Japończyk zapowiada, że w tym roku znacznie przyspieszy tempo i powalczy na odcinkach czwartej rundy mistrzostw globu.

fot. wrc.com

Pierwszy szuter w tym roku

Japończyk zaczął tegoroczną kampanię od kiepskiego, ósmego miejsca w Monte-Carlo, ale start w zimowej Szwecji i deszczowej Chorwacji może już zaliczyć do udanych – przecinał linię mety odpowiednio na czwartej oraz szóstej pozycji. Choć warunki na południu Europy dały mu się we znaki, Takamoto Katsuta zapowiada, że teraz chętniej dociśnie pedał gazu:

Nie jeździłem GR Yarisem zbyt wiele po szutrze, ale jestem przekonany, że ten samochód doskonale nadaje się właśnie na tę nawierzchnię. Dziś czuję się naprawdę pewny siebie, lubię walkę na szutrze i dobrze czuję się w Portugalii. Mam tylko nadzieję, że nie będzie już deszczu, oby pogoda dopisała i w końcu było sucho. Jazda w Chorwacji była frustrująca, choć sporo się tam nauczyłem. Byłem bardzo ostrożny, chciałem mieć pewność, że dowiozę auto do mety w jednym kawałku. To była trudna przeprawa, warunki wciąż się zmieniały. Oby w Portugalii było już spokojniej. Wiem, że w trudnych warunkach więcej się uczę, ale chciałbym mieć teraz więcej przyczepności na szutrze, by naprawdę przycisnąć w Toyocie”.

fot. WRC – oficjalny profil Facebook

Bom dia, Portugal!

Tegoroczny, pięćdziesiąty sezon WRC powoli nabiera rumieńców… Katsuta piastuje obecnie szóstą lokatę w klasyfikacji generalnej, niespodziewanym liderem pozostaje jego zespołowy partner, Kalle Rovanpera. Młodziutki Fin dosłownie frunął po dotychczasowych oesach, notując wielkie wiktorie w Szwecji oraz w Chorwacji. Szansa na skompletowanie rajdowego hat-tricka już niebawem, rywalizacja na szutrach Rajdu Portugalii rozpoczyna się 19 maja.

Wycieczka do ojczyzny wina Porto będzie okazją do kolejnej, polskiej fiesty. Na liście zgłoszeniowej widnieją bowiem zarówno Kajetan Kajetanowicz jak i Mikołaj Marczyk! Co ciekawe, dominującym kolorem w parku maszyn będzie… elektryczny fiolet. Na starcie pojawi się bowiem aż pięć maszyn M-Sportu – poza etatowymi Breenem, Greensmithem i Fourmaux, do walki stanie też Pierre-Louis Loubet oraz… Sebastien Loeb. Toyota zapisała Sebastiena Ogiera. Czy czeka nas więc kolejna rewolucja francuska w mistrzowskim stylu?

Oficjalną klasyfikację generalną WRC 2022 znajdziecie na stronie internetowej mistrzostw.