Lamborghini stawia na simracing i szuka kierowcy do zespołu

fot. Lamborghini Squadra Corse - oficjalny profil Facebook

Lamborghini poinformowało o powrocie wirtualnego cyklu „The Real Race”. Zespół z Sant’Agata Bolognese przygotował dla triumfatora turnieju nie lada nagrodę. Najlepszy kierowca zostanie oficjalnym zawodnikiem e-sportowego zespołu Lamborghini Squadra Corse na sezon 2022. Hasło „more than a game” nabiera więc dodatkowego znaczenia.

Simracing jest już nie tylko sposobem na realizację pasji i trening umiejętności, od kilku lat to arena profesjonalnej rywalizacji. Po sukcesie elektronicznych turniejów Counter Strike czy League of Legends i rozkwicie branży, wirtualne ściganie zaczęło pukać do e-sportowych salonów. Szlak przetarty niegdyś przez GT Academy (program twórców gry Gran Turismo, który pozwalał najlepszym zawodnikom spróbować swoich sił w prawdziwych wyścigach) zaowocował prawdziwym „bumem” na domowe ściganie. Oficjalne turnieje i ligi organizuje już F1 czy WRC, a ambasadorami tych wyścigów są m.in. Lando Norris czy Max Verstappen. Coraz śmielej do tego świata pukają również polscy zawodnicy.

fot. esports.lamborghini

Uczestnicy cyklu „The Real Race” ścigać się będą w symulatorze Asseto Corsa Competizione. Po ubiegłorocznym sukcesie zmieni się jednak format imprezy. Globalny turniej podzielono na 3 regiony: Azję, Amerykę i Europę/Afrykę. Zawodnicy przydzieleni do swojego regionu ścigać będą się w 10 wyścigach. Rozpoczynać je będą otwarte w tygodniu testy. 40 najlepszych zmierzy się w sobotnich kwalifikacjach, najlepsza 20 w niedzielnym wyścigu. Aby urozmaicić rozgrywkę część wyścigów rozgrywanych będzie w formie „endurance”, pozostałe jako klasyczne „sprinty”. Początek 5 czerwca na torze Monza. Rywalizacja zakończy się w listopadzie na torze Misano Adriatico. Oczywiście, wirtualni gladiatorzy zasiądą za kierownicą Lamborghini, będzie to najnowsza odmiana w specyfikacji GT3 – Huracan GT3 Evo. Malowania samochodu zostały przygotowane specjalnie na tę okazję przez Lamborghini’s Centro Stile – wewnętrzny dział marki.

Lamborghini w simracingu – nowy sposób na łowienie talentów

Na zakończenie sezonu Lamborghini zaprosi do swojej siedziby trzech najlepszych zawodników cyklu, po jednym z każdego regionu. Producent zaoferuje prawdziwy pobyt VIP, składający się z możliwości zamkniętego zwiedzenia fabryki i siedziby, poznania zespołu, treningu z kierowcami Lamborghini Squadra Corse i w końcu możliwości przetestowania samochodów na torze. Na sam koniec najlepszy z zawodników dostanie propozycje kontraktu i wirtualny fotel na sezon 2022. Można pozazdrościć!

O tym, że wirtualne ściganie nie jest trywialną zabawą wiadomo nie od dziś. Umiejętności potrzebne do okiełznania elektronicznej i realnej maszyny są bardzo podobne. Kto raz spróbował simracingu z krwi i kości wie też, że „kanapowa” rozgrywka przed konsolą ma się nijak do rywalizacji w symulatorze i potrafi zweryfikować kondycję. Fizyka i możliwości techniczne obecnych symulatorów pozwalają na odwzorowanie rzeczywistości na niespotykaną wcześniej skalę, przez co granica między symulacją a realizmem zaczyna się zacierać. Dla profesjonalnych kierowców simracing jest miejscem do treningu i poprawy techniki, m.in. dzięki identycznemu zastosowaniu telemetrii, odwzorowaniu siły kierownicy czy przeciążeń i laserowemu odwzorowaniu torów. Dla młodych adeptów to wstęp do świata motorsportu, bez obawy o gigantyczne koszty. Poniżej mała zapowiedź tego, jak wygląda elektroniczna rywalizacja za sterami Lamborghini Huracana GT3.