Gosia Prus: „Debiut w RSMP? Wulkan dobrych emocji!”

Prus
fot. Gabapix

Gosia Prus spełniła swoje marzenia. Zawodniczka startująca na co dzień w cyklu Mistrzostw Polski Rallycross zamieniła BMW na Mitsubishi, a szutrowe tory na… rajdowe odcinki specjalne! Warszawianka pilotowana przez Karolinę Baćkowską postawiła swoje dziewicze kroki w RSMP, debiutując na trasach 7. Rajdu Śląska. Zapytaliśmy Gosię o jej wspomnienia, emocje i… plany na sportową przyszłość.

Kilka miesięcy temu, podczas naszej pierwszej rozmowy wspominającej występ w Rajdzie Barbórka, Małgorzata zadeklarowała kontynuowanie swojej rajdowej przygody. Występ w stolicy był dla niej przetarciem, sprawdzeniem się za kierownicą rajdówki, w nowym, dość obcym środowisku. Już wtedy deklarowała, że chce jak najszybciej zasmakować… RSMP.

Prus udowodniła już, że jej zapewnienia należy traktować w poważny sposób. I faktycznie, po wielu tygodniach przygotowań, poszukiwania budżetu oraz… walki z kontuzjami, Gosia przejechała przez rampę startową 7. edycji Rajdu Śląska. Mało tego – stworzyła jedyną, w pełni kobiecą załogę, przemierzając oesy z Karoliną Baćkowską. Jak wyglądał ten debiut? Jaka była reakcja innych uczestników? I czy Gosia widzi się w… rajdach samochodowych? Zapytaliśmy o to u źródła. Przekonajcie się ile radości może dać jeden start w cyklu RSMP.

fot. Gabapix

Pierwsze koty za płoty

RR: Jak czujesz się po swoim wymarzonym starcie w RSMP? Chciałaś dotrzeć do mety bez przygód, z uśmiechem na ustach. Czy wszystko poszło po Twojej myśli?

MP: Było dokładnie tak, jak miało być! Wjazd na metę Rajdu Śląska był dość wzruszający. Zwłaszcza, że nie był to łatwy rajd, co potwierdzają stali bywalcy tej imprezy. Zawodnicy wspominali, że tegoroczne odcinki były znacznie trudniejsze od tych, które wytyczono w zeszłym sezonie. Dlatego jestem dziś podwójnie zadowolona. Po pierwsze, zrealizowałam swój cel, ukończyłam rajd, pokonałam wszystkie odcinki. Po drugie, zrobiłam to „czysto”, bez awarii, większych przygód, wizyt poza drogą. Więc jestem bardzo, bardzo szczęśliwa!

Jak wspominałam wcześniej, start w Chorzowie miał być testem, przetarciem… Chciałam przekonać się czy rajdy są dla mnie odpowiednią dyscypliną, czy dam sobie w ogóle radę, czy realia jazdy na opis mnie nie przytłoczą. Nic z tych rzeczy. W drodze na ostatni PKC powiedziałam do Karoliny Baćkowskiej, że na pewno pojawię się na oesach w przyszłym roku. Wiesz, nie było żadnego strachu. Była tylko radość, rajcował mnie każdy kilometr, widać i słychać to na nagraniach. W aucie nie brakowało śmiechu, uśmiecham się nawet teraz, kiedy o tym opowiadam. To było niesamowite przeżycie, wulkan dobrych emocji…

Chciałabym bardzo podziękować Karolinie… W ogromnym stopniu ten sukces jest właśnie jej zasługą… Jej doświadczenie pozwoliło nam sprawnie opisać trasę, przygotować się do jazdy. Nie musiałam się o nic martwić, Karola pamiętała o wszystkim, zadbała też o mój komfort psychiczny. Potrafiła również zarządzać naszym tempem – zhamować lub ostrzec przed ewentualnym zagrożeniem. Mój „umysłowy” był dla mnie istnym aniołem stróżem. Dlatego powiedziałam na mecie, że dziękuję za wszystko mojemu… zajebistemu pilotowi!

fot. Gabapix

Śląskie wspomnienia

RR: Czy jest coś, co za szczególnie zapadło Ci w pamięć? Jakieś motorsportowe wspomnienie ze śląskich odcinków, które zostanie z Tobą już… do końca życia?

MP: Ogromne wrażenie zrobił na mnie sam start rajdu, ceremonia rozpoczęcia imprezy. Przejeżdżaliśmy bowiem przez stare miasto, przy zachodzie Słońca pokonywaliśmy aleje przy starym mieście. Witali nas kibice, orkiestra ludowa, przedstawiciele władz miasta… Jako kobieca załoga zrobiliśmy furorę – czuliśmy wsparcie ze strony kibiców oraz rywali. Wiem, że będzie to jeden z tych momentów, które zapamiętam do końca życia. Chociaż muszę przyznać, że inni zawodnicy patrzyli na mnie na początku jak na szaleńca. Dziwili się, że wskakuję od razu na tak głęboką wodę, że zamiast SKJSów debiutuję w… RSMP.

RR: Gosiu, skoro powiedziałaś „A”, to czy niebawem powiesz rakże „B”? Krótko mówiąc, czy Małgorzata Prus myśli już nad regularnymi startami w cyklu RSMP?

MP: Nie miałam jeszcze zbyt wiele czasu, aby zaplanować coś konkretnego. Ale nie będę ukrywać, zakochałam się, przepadłam w rajdach. Mam już głowie pewien plan, który chcę zrealizować. Zrobię co w mojej mocy, aby pojawić się w sezonie 2024, nawet jeżeli nie uda mi się przejechać całego sezonu. Nie oszukujmy się, rajdy wymagają ogromnego budżetu, o wiele większego od środków niezbędnych w rallycrossie. Dbam jednak o kwestie mojej medialności czy promocję partnerów. I wierzę, że znajdą się osoby chętnie do współpracy. Dzisiaj mogę jednak zapewnić, że pracuję już nad Barbórką Warszawską. To nic pewnego, lecz mam wielką nadzieję, że spotkamy się w stolicy. Kto wie, może również na Karowej?

Prus
fot. Gabapix

Gosia Prus na dłużej w RSMP?

Prus i Baćkowska uplasowały się na ostatniej, trzeciej lokacie w grupie NAT2. Do drugiego miejsca (Ćwikliński/Sieliło) straciły blisko pięć minut, a do zwycięzców (Grzywacz/Czekan) blisko czternaście. Wynik sportowy miał jednak drugorzędne znaczenie – zawodniczka ze stolicy spełniła swoje marzenia i zadebiutowała na odcinkach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Małgorzata nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa – jak wspomniała nam po zakończeniu wywiadu, jej nowym celem jest występ w… 80. Orlen Rajdzie Polski!

Zachęcamy do zaobserwowania mediów społecznościowych Gosi oraz zasubskrybowania jej kanału na YouTube, na którym wkrótce pojawią się kolejne materiały z jej motorsportowych przygód. Pozostaje nam tylko czekać na obszerną relację z wymarzonego debiutu w RSMP! Po więcej informacji ze świata rallycrossu oraz rajdów zapraszamy Was na rallyandrace.pl.

W Rally and Race cenimy sobie zdanie naszych czytelników. Zachęcamy Was do wyrażania własnych opinii i dyskusji w mediach społecznościowych. Jesteśmy też otwarci na wymianę argumentów. Wspólnie budujmy i wspierajmy społeczność kibiców oraz polski motorsport!