Memoriał Craiga Breena to najnowszy pomysł organizatora rajdów Raven`s Rock oraz wieloletniego menedżera tragicznie zmarłego kierowcy – Jamesa Colemana. Planuje on już w przyszłym roku ściągnąć rajdową śmietankę do Waterford.
Memoriał Craiga Breena to pomysł Jamesa Colemana, bliskiego przyjaciela zmarłego kierowcy rajdowego, może się odbyć już w przyszłym roku. Były menedżer, który ma na swoim koncie organizację imprezy Raven`s Rock Rally, zamierza sprowadzić najlepszych kierowców na świecie do Waterford. Lokalizacja nie jest przypadkowa, gdyż jest to rodzinne miasto Craiga Breena.
Podczas tegorocznego Raven`s Rock Rally, Coleman wraz z Mikiem Chenem i Seanem Hassettem złożyli hołd zmarłemu kierowcy. W przyszłym roku chcą pójść krok dalej i upamiętnić w wyjątkowy sposób człowieka, który wyniósł irlandzką flagę na sam szczyt mistrzostw świata.
Zobacz: Craig Breen nie żyje. Kierowca Hyundaia zginął podczas testów
James Coleman w rozmowie z portalem Dirtfish, że rozmawiał już na ten temat z Thierrym Neuvillem i Ottem Tanakiem, a także innymi kierowcami ze stawki. Na początku lista miała obejmować 10-12 samochodów ze stawki WRC. Jednak z czasem liczba chętnych wzrosła. Na odcinkach specjalnych może się pojawić nawet 50 załóg.
Wielu kierowców wyraziło wstępne zainteresowanie i zgodę. Teraz przyszedł czas na wszystkie sprawy związane z organizacją takiego wydarzenia. Wbrew pozorom nie pozostało zbyt wiele czasu – memoriał miałby się odbyć już za osiem miesięcy.
Przeczytaj koniecznie: Kris Meeke będzie kontynuował dziedzictwo Craiga Breena
Główny organizator przedsięwzięcia był nie tylko najbliższym przyjacielem Craiga Breena. Przez ponad dekadę współpracował z nim w roli menedżera – w czasie, gdy Irlandczyk jeździł w barwach różnych zespołów fabrycznych w ramach mistrzostw świata.
Craig Breen zginał podczas testów w Chorwacji
Irlandczyk startujący w barwach zespołu Hyundai zginął 14 kwietnia 2023 roku w wypadku podczas testów przed Rajdem Chorwacji. Impreza była czwartą rundą Mistrzostw Świata WRC 2023.
Do zdarzenia doszło około godziny 12:40 na zamkniętej drodze między miejscowościami Stari Golubovac a Lobor, sto kilometrów od stolicy kraju. Pilot Irlandczyka, James Fulton, wyszedł z wypadku bez obrażeń. Według doniesień lokalnej policji, drewniana belka przebiła karoserię Hyundaia i20 Rally1 i doprowadziła do śmiertelnych obrażeń.