Bardzo intensywny i pracowity weekend wyścigowy na torze w Dubaju okazał się pechowy dla Michała Broniszewskiego. Były mistrz serii International GT Open oraz Blancpain Sprint i Endurance Series, zgłoszony był w samochodzie Ferrari 488 GT3 z numerem 74 szwajcarskiego zespołu Kessel Racing, a jego zmiennikami w dwóch czterogodzinnych wyścigach Asian Le Mans Series mieli być Włoch David Fumanelli i Brazylijczyk Felipe Fraga. Niestety, jeszcze przed startem pierwszego, sobotniego wyścigu sprawy mocno się skomplikowały.
– Najpierw zmieniono na naszą niekorzyść Balance of Performance, co znacząco wpłynęło na osiągi naszego samochodu – mówi Michał Broniszewski. – Potem Felipe Fraga doznał kontuzji kręgosłupa w drugiej sesji treningowej i nie mógł wziąć udziału w wyścigu. Dlatego musieliśmy jechać we dwóch z Davidem. To całkowicie zniszczyło zaplanowaną strategię. Podczas wyścigu okazało się, że ustawienie samochodu nie było dobre, a osiągi poniżej oczekiwań. Samochód był bardzo podsterowny. Dlatego wyścig przyniósł nam duże rozczarowanie. Przyjechaliśmy na metę na dwunastym miejscu. Co gorsza, po wyścigu otrzymaliśmy karę za przekroczony czas jazdy Davida, który niejako zastępował Felipe, w wyniku czego wypadliśmy z klasyfikacji.
W niedzielę odbyła się na torze w Dubaju druga runda Asian Le Mans Series. Ponieważ Felipe Fraga nie powrócił do zdrowia, do załogi biało-czerwonego Ferrari z numerem 74 dopisany został Brytyjczyk Ben Barker.