Padok F1 czekał na jego ruch. Alonso zdecydował o przyszłości

Fot. Aston Martin

Fernando Alonso był jednym z głównych graczy rynku transferowego kierowców Formuły 1 na sezon 2025. Choć dwukrotny mistrz świata rozmawiał chociażby z Mercedesem-AMG, zdecydował się pozostać w obecnym zespole.

Alonso jest związany z zespołem Astona Martina od poprzedniego sezonu i pozostanie w tym przynajmniej do 2026 roku. Hiszpan do tej pory ośmiokrotnie stawał na podium w barwach brytyjskiej ekipy i choć w tym roku jego najlepszy wynik to piąte miejsce w Arabii Saudyjskiej, zdecydował się kontynuować współpracę.

„Fernando jest głodny sukcesu, jeździ lepiej niż kiedykolwiek, jest sprawniejszy niż kiedykolwiek i jest całkowicie oddany uczynieniu Aston Martin Aramco konkurencyjnym zespołem. Wieloletnia umowa z Fernando zapewnia nam ciągłość również w 2026 roku, kiedy to rozpoczniemy współpracę z Hondą. Z niecierpliwością czekamy na stworzenie kolejnych niesamowitych wspomnień i wspólne osiągnięcie dalszych sukcesów” – powiedział szef zespołu Mike Krack.

Stawka przyszłorocznych mistrzostw świata szybko nabiera kształtów. Rynek transferowy jeszcze przed pierwszym wyścigiem otworzył Lewis Hamilton, decydując się na dołączenie do Ferrari.

Nie jest tajemnicą, że Alonso prowadził rozmowy z ekipą Toto Wolffa w sprawie zajęcia miejsca po Hamiltonie w Mercedesie-AMG. Hiszpan był także przymierzany do Red Bull Racing, skąd Max Verstappen miał być gotowy odejść po zamieszaniu z osobą szefa ekipy Christianem Hornerem, a kto będzie jego zespołowym kolegą, jest nieustannie poddawane w wątpliwość.

Pozostanie Alonso w Astonie Martinie spowoduje, że w 2026 roku znów będzie startować w Formule 1 z silnikami Hondy. Poprzednia współpraca zakończyła się w nieprzyjemnych okolicznościach, po tym jak Hiszpan obraził japońskiego producenta podczas domowego wyścigu na torze Suzuka.

Podobają ci się nasze newsy? Nie przegap żadnego: obserwuj RALLY and RACE na Google News.