Rajd Safari – czwartkowe podium Toyoty

fot. wrc.com

Po udanym shakedownie Sebastien Ogier potwierdził wysoką formę na pierwszym odcinku specjalnym. Francuz był najszybszy na wyjątkowym oesie Kasarani.

Organizatorzy Rajdu Safari aż za dobrze znają pojęcie przystawki czy aperitifu. Choć fani czekali na powrót tej imprezy blisko 19 lat, włodarze ostrożnie dozują kibicom rajdowe emocje. W środę kierowcy brali jedynie udział w odcinku testowym, dziś po ceremonii startu w Nairobi przejechali pierwszy, oficjalny oes. Na tym zakończyła się też czwartkowa rywalizacja. Prawdziwe emocje czekają na nas dopiero jutro i potrwają do niedzieli.

Rajd Safari – Toyota dominuje od początku

Wczorajszy odcinek testowy padł łupem Sebastiana Ogiera. Znakomita dyspozycja załóg Toyoty była widoczna również dzisiaj. Blisko 5 kilometrowy oes Kasarani rozegrano na równoległym torze. Zawodnicy startowali w parach, przez co poziom rywalizacji był jeszcze wyższy. Japoński producent zdobył dziś całe podium. Aktualny mistrz świata pokonał Kallę Rovanperę o 0,3 sekundy, Elfyn Evans stracił do lidera blisko 0,7 sekundy. Kolejne miejsca zajęli kierowcy Hyundaia. Ott Tanak (który rywalizował w parze z Ogierem) był czwarty, Thierry Neuville zajął piątą lokatę. Ponad 10 sekund do Ogiera stracił trzeci kierowca koreańskiej stajni, Dani Sordo. Hiszpan zajął odległą, jedenastą lokatę. Dokładne wyniki wraz z podziałem na klasy można naturalnie sprawdzić na oficjalnej stronie WRC.

fot. Patryk Mikiciuk – oficjalny profil Facebook

Rajd Safari – Zasada w walce o rekord

Dzisiejszy dzień był też szczególny dla dziedzictwa polskiego motorsportu. Choć informowaliśmy o tym jeszcze pod koniec maja, dziś zapowiedzi stały się faktem. W pierwszym, oficjalnym oesie Rajdu Safari wystartował Sobiesław Zasada. 91 latek w swojej Fieście Rally3 przygotowanej przez polski oddział M-Sportu zajął 34 miejsce. Czas przejazdu naszej legendy nie jest jednak tak istotny. Pan Sobiesław walczy tutaj przede wszystkim z… samym sobą. Głównym celem jedenastokrotnego mistrza Polski jest przekroczenie mety i pobicie własnego wyniku. Polak może o 24 lata poprawić ustawiony w 1997 roku rekord najstarszego zawodnika, który ukończył piekło afrykańskiego rajdu.

Daniel Chwist, wnuk naszej legendy, zajął dziś piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej, tracąc do lidera blisko 22 sekundy. Warto jednak dodać, że nasz rodak startuje w Kenii znacznie słabszym od czołówki samochodem klasy Rally2. W swojej grupie załóg WRC3 zajął wysokie, trzecie miejsce. Patryk Mikiciuk relacjonuje zmagania naszych zawodników w swoich mediach społecznościowych.

fot. wrc.com

Rajd Safari – najlepsze dopiero przed nami!

Rajd Safari to niebywałe święto na szutrowych drogach Kenii. Widać to było dzisiaj podczas przejazdu ekip, które co kilka metrów zatrzymywane były przez lokalnych kibiców. Rywalizacja dopiero się rozpoczęła, przed nami trzy mordercze dni pełne kolein, dziur, skał, dzikiej roślinności i… przepięknych, afrykańskich widoków. Nie możemy się doczekać!