Rajd Safari – shakedown dla Ogiera!

fot. WRC - oficjalny profil Facebook

Sebastian Ogier wygrywa dzisiejszy prolog przed Rajdem Safari. Aktualny mistrz świata najlepiej poradził sobie na wąskim odcinku testowym Loldia przy malowniczym jeziorze Naivasha. Prawdziwa walka rozpocznie się w czwartek.

Odliczanie zakończone. Oficjalnie rozpoczęliśmy zmagania w szóstej rundzie czempionatu WRC – Rajdzie Safari, który wraca do kalendarza mistrzostw świata. Choć tegoroczna edycja ma się nijak do piekielnych imprez poprzedniej epoki, to o wakacyjnej przejażdżce nie ma mowy. Przed kierowcami cztery dni ciężkich, rajdowych przepraw po afrykańskich bezdrożach. Organizatorzy przygotowali aż 320 kilometrów oesowych podzielonych na osiemnaście odcinków specjalnych. Załogi czeka więc podróż w nieznane i to w sensie dosłownym, bo żaden z zawodników nie startował wcześniej w tej imprezie. Trzeba więc mieć się na baczności, bo kenijskie drogi nie wybaczą nawet najmniejszych błędów.

fot. wrc.com

Rajd Safari – kenijski dublet Toyoty

Dzisiejszy shakedown o długości prawie 5,5 kilometra był doskonałym preludium przed startem poważnego ścigania. Kierowcy mieli aż 5 prób aby zmierzyć się z afrykańskim wyzwaniem. Wyboje, koleiny i ciasne „tunele” między bujną roślinnością sprawiły kłopot wielu załogom, część z nich zaliczyła bliższe spotkanie z mało gościnną, afrykańską florą.

Najszybsi okazali się kierowcy Toyoty. Wygrał Sebastien Ogier, który na swoim ostatnim, czwartym przyjeździe wykręcił czas 3:42:600. Jego zespołowy partner, Elfyn Evans stracił do Francuza zaledwie 0,1 sekundy. Kolejne miejsca zajęli kierowcy Hyundaia, Thierry Neuville i Dani Sordo. Dopiero dziewiąty był Ott Tanak, dziesiąte miejsce zajął młodziutki Oliver Solberg. Syn rajdowego mistrza świata, który w Kenii otrzymał kolejną  możliwość przetestowania Hyundaia i20 Coupe WRC na własnej skórze poczuł brutalność tej imprezy. Szwed nie ukończył pierwszego przejazdu po uderzeniu w pień drzewa.

Oficjalny start w czwartek, w Nairobi. Dokładne wyniki shakedownu oraz całego rajdu można śledzić na oficjalnej stronie WRC.

Rajd Safari – afrykańskie rytmy z polskimi akcentami

W odcinku testowym wystartowała też legenda rodzimego motorsportu, Sobiesław Zasada. 91 latek, który wraca do rywalizacji w Rajdzie Safari po 24 latach zajął dziś ostatnie, dwudzieste miejsce z czasem 6:52:500. Polak wykonał tylko jeden przejazd w swojej Fieście Rally3 przygotowanej przez polski oddział M-Sportu. Zasada żartował nawet, że trudy rajdu, nierówności i kamienie nie stanowią dla niego problemu, ale dla samochodu będzie to ciężka przeprawa.

Bardzo dobry wynik zaliczył dziś Daniel Chwist, wnuk naszego mistrza. Pilotowany przez Kamila Hellera zawodnik zajął czternaste miejsce i wykonał dwa przejazdy odcinka testowego. Należy jednak dodać, że Chwist na afrykańskie drogi wyruszył w o wiele mocniejszej specyfikacji Rally2.

fot. WRC – oficjalny profil Facebook

Przed nami cztery dni walki z koleinami, głazami i morderczym, afrykańskim szutrem. Trzymamy kciuki za polskie załogi i przede wszystkim, za bezproblemowy przejazd Sobiesława Zasady. Choć Rajd Safari mocno stępił swoje zęby liczymy na to, że będziemy świadkami wielkiego widowiska. Odrobinę brutalnego, niewybaczającego błędów, ale pięknego w swojej prostocie. Zapierającego dech jak kenijskie, surowe krajobrazy.