Rally and Race Team w grze o brązowy medal MSP Rally Trophy

fot. Roman Podfigórny & Podfigor Foto Team

Przed startem 2. KME Rajdu Karkonosze przeczuwaliśmy, iż atmosfera w Jeleniej Górze będzie naprawdę gorąca. Ba, zapowiadaliśmy, że duet Rally and Race Team dołoży do pieca, rywalizując o czołowe lokaty w „generalce”. Nie spodziewaliśmy się jednak, iż wspomniana temperatura będzie naszą… piętą achillesową. Kłopoty z przegrzewaniem się jednostki napędowej nieco stępiły apetyty na podium, lecz rozważna jazda i heroiczna praca serwisantów pozwoliła nam przeciąć linię mety. Piąte miejsce w klasie nie było szczytem marzeń, jednakże zdobyte punkty mają cenny smak. Wskoczyliśmy bowiem na trzecie miejsce w tabeli MSP Rally Trophy.

Rally
fot. Roman Podfigórny & Podfigor Foto Team

Krzysztof Czechak:

2. KME Rajd Karkonosze za nami, dotarliśmy do mety, zajmujemy piąte miejsce w klasie oraz szóste w „generalce”. Nasze aspiracje i oczekiwania były znacznie większe – czułem, że stać nas na podium. Niestety, na czterech pierwszych odcinkach nieco walczyliśmy z samochodem, uplasowaliśmy się na szóstej pozycji, nie mogąc pozwolić sobie na więcej. Ekipa Kornecki Auto Sport stanęła jednak na wysokości zadania, na ostatniej pętli auto pędziło jak wściekłe, mogliśmy rozwinąć skrzydła. Wiem, że te dwa ostatnie sprawdziany były realnym wyznacznikiem naszych możliwości. W mojej opinii finiszowalibyśmy tuż za podium, ostatecznie straciliśmy blisko dwadzieścia sekund do czwartej i przeszło dwie do piątej pozycji. Podium było jednak poza zasięgiem, nawet gdyby Subaru sprawowało się idealnie od pierwszej próby sportowej. Konkurencja była po prostu za szybka, gratulacje!

Nasze plany były ambitne… Ale uważam, że takie muszą one być – od zawsze powtarzam, że walczymy tylko o zwycięstwo, stale podnosimy poprzeczkę. Nie mogliśmy przewidzieć kłopotów z samochodem, wóz był naprawdę znakomicie przygotowany. To kwestia braku testów, traktuję to więc jako nauczkę, z której wyciągniemy wnioski na przyszłość. Trzeba pamiętać, że budujemy ten samochód od blisko dwóch lat, usprawniamy niektóre rzeczy, konstrukcja zmienia się praktycznie z rajdu na rajd. Na szczęście mamy teraz prawie dwa miesiące, aby na spokojnie sprawdzić nasze Subaru oraz wyeliminować wszystkie usterki.

Podsumowując, wielkie dzięki dla organizatorów, to była znakomita, trudna impreza. Dziś, już na chłodno, jestem zadowolony, doceniam i bardzo szanuję zdobyte punkty. Nie mogę doczekać się finałowego starcia na Wikingu. Adrian i Bati powalczą o tytuł mistrzowski, są poza naszym zasięgiem. A my przystąpimy do obrony zeszłorocznego, brązowego medalu. Sprawa jest otwarta – realną szansę ma dziewięć załóg, różnice punktowe są iluzoryczne. To piękno tego sportu, w Dzierżoniowie wydarzyć się może dosłownie wszystko. Na razie jesteśmy na najlepszej pozycji. Będzie ciężko odeprzeć atak rywali, ale… nie zamierzamy składać broni. Przygotujemy się, będziemy walczyć do ostatniego oesu, ostatniego PKC!”.

Bartosz Michalski:

2. KME Rajd Karkonosze to niewątpliwie… najtrudniejszy rajd, w jakim przyszło mi wziąć udział. Organizatorzy przygotowali dwa, piekielnie wymagające odcinki. Oesy „Czernica” i „Stara Kamienica” dawały w kość zarówno maszynom, kierowcom, jak i pilotom. Niestety, nasza Subaryna również płatała nam figle, od początku walczyliśmy z temperaturą silnika. Na szczęście w zespole mamy prawdziwych specjalistów – Janek Kornecki i Roman Krętuś stanęli na wysokości zadania, i udało się „odblokować” potencjał wozu na finałową pętlę. Tam pokazaliśmy na co nas stać, prezentując wyśmienite, bardzo konkurencyjne tempo.

Cóż, nie udało się nam zrealizować postawionego sobie przed rajdem celu, jednak z Jeleniej Góry wywozimy cenne punkty do „generalki” Rajdowego Pucharu Sudetów. Cieszy nas to, że z imprezy na imprezę coraz lepiej rozumiemy się z Krzyśkiem, a na Rajdzie Karkonosze udało nam się złapać odpowiednie tempo już od pierwszego kilometra – to naprawdę dobry prognostyk przed ostatnim startem w sezonie. Zrobimy wszystko, żeby Rajd Wikinga był kolejnym przełomem. Obiecuję, zawalczymy o końcoworoczne podium MSP Rally Trophy!”.

Ragnarok w wydaniu Rally and Race

Tegoroczna kampania Rajdowego Pucharu Sudetów powoli dobiega końca. Przed nami jej finałowy akord – 8. Rajd Wikinga, zaplanowany na 18-19 listopada. Na oesach w powiecie dzierżoniowskim rozegra się prawdziwy, motorsportowy Ragnarok, który rozstrzygnie losy mistrzowskich tytułów w „generalce” i poszczególnych klasach. Jak na razie drużyna Rally and Race Team piastuje trzecią lokatę w grupie 7, dzierżąc w dłoniach wirtualny, brązowy medal. Przewaga nad rozpędzonymi oponentami jest jednak minimalna. Taki stan rzeczy oznacza, iż batalia w Dzierżoniowie będzie iście epicka. Zwycięzcy biorą wszystko a my… Mamy chrapkę na kolejne sukcesy. Zapewniamy, powalczymy o końcoworoczne „pudło”!

Jeśli chcecie towarzyszyć nam w tej podróży, zaobserwujcie profil Rally and Race Team w mediach społecznościowych. Znajdziecie tam wszystkie relacje z naszych startów, filmy z przejazdów i onboardy, a także pełne, rajdowe „zaplecze”. Pokazujemy świat motorsportu od podszewki, opisując zarówno blaski, jak i cienie tej dyscypliny. Zapraszamy również do kibicowania nam bezpośrednio na rajdach – nasz serwis zawsze stoi przed Wami otworem!

Za obsługę redakcyjnej maszyny odpowiadają Jan Kornecki z Kornecki Auto Sport i Romek Krętuś z RS Technology Rally Team. Starty Rally and Race Team wspiera redakcja Rally and Race, Gmina Jarocin, Ecumaster, Millers Oils, Block Motorsport, a także Gazeta Jarocińska.

Komplet informacji o 2. KME Rajdzie Karkonosze znajdziecie na stronie organizatora. Po więcej wiadomości z dolnośląskich odcinków specjalnych zapraszamy na rallyandrace.pl.

W Rally and Race cenimy sobie zdanie naszych czytelników. Zachęcamy Was do wyrażania własnych opinii i dyskusji w mediach społecznościowych. Jesteśmy też otwarci na wymianę argumentów. Wspólnie budujmy i wspierajmy społeczność kibiców oraz polski motorsport!