Safari – koniec marzeń dla Neuville’a

fot. wrc.com

Niesamowite. Belg wystartował dziś z bezpieczną, minutową przewagą, ale po uderzeniu w głaz na pierwszym oesie wycofuje się z rywalizacji w Rajdzie Safari.

Rajdowi kibice nie potrzebują dziś porannej kawy lub jej zamienników. Rajd Safari obudził nas wystarczająco mocno. Lider zmagań w Kenii, który przez dwa ostatnie dni korzystał na potknięciach rywali i mozolnie budował przewagę, odpadł z gry już po pierwszym, niedzielnym odcinku specjalnym. Belg uderzył w kamień i wyrwał tylne zawieszenie. Choć udało się dojechać do mety pierwszej partii, dla Neuville’a to koniec marzeń o zwycięstwie.

fot. Thierry Neuville – oficjalny profil Facebook

Rajd Safari – emocje od świtu do zmierzchu

Thierry Neuville rozpoczął ostatni dzień zmagań z wyraźnym zapasem czasowym nad kierowcą Toyoty, Takamotą Katsutą. Wydawało się, że wystarczy przejechać spokojnie i nie forsować tempa, aby bezpiecznie stanąć na najwyższym stopniu podium w Nairobi. W połowie pierwszego oesu Belg uderzył jednak w głaz i poważnie uszkodził prawe, tylne zawieszenie w swoim Hyundaiu i20 WRC.

Duet Neuville/Wydaeghe dojechał jednak do mety odcinka, tracąc aż 45 sekund. Roztrwoniona przewaga nie bolała jednak aż tak bardzo. Bezskutecznie próbowano zniwelować skutki uderzenia. Belg musiał wycofać się z rywalizacji, dosłownie na chwilę przed… odebraniem pucharu za zwycięstwo.

Rajd Safari – metę widać na horyzoncie

Początek dzisiejszego dnia padł łupem aktualnego mistrza świata, Sebastiena Ogiera. Piętnasty odcinek specjalny wygrał drugi kierowca Toyoty, Elfyn Evans. Oficjalne wyniki można sprawdzić na stronie WRC. Przed nami już tylko trzy oesy, prowadzi Katsuta z niecałą sekundą przewagi nad Francuzem. Trzeci jest Ott Tanak. Coś nam podpowiada, że to nie koniec niedzielnej, afrykańskiej dramaturgi.