Dokładnie 15 lat temu świat rajdów stracił jedną ze swoich największych ikon… 15.09.07 w katastrofie śmigłowca zginął Colin McRae. Mistrz, pasjonat, legenda.
Nie da się ukryć, Colin McRae nie był jednym z najbardziej utytułowanych, aż chciałoby się rzec… najwybitniejszych kierowców w bogatej, 50. letniej historii Mistrzostw Świata WRC. Nie mniej jednak, mimo zaledwie jednego tytułu zdobytego za kierownicą kultowego już Subaru w malowaniu „555”, na stałe zapisał się w sercach milionów fanów jazdy na opis. Dlaczego? Przede wszystkim, był to zawodnik bezkompromisowy. Krnąbrny, idący tylko własną ścieżką. Z trudem przychodziło mu słuchanie zespołowych poleceń, nie potrafił też jeździć zgodnie ze strategią. U niego liczyła się tylko czysta prędkość, tylko jazda w trybie „bojowym”. Zerojedynkowy system. „Latającego Szkota” interesowało… tylko zwycięstwo.
Taka postawa spotkała się wręcz z natychmiastowych zachwytem ze strony fanów. Kibice kochali Colina – jego styl jazdy, zadziorność, chęć zwycięstwa i… widowiskowe kraksy. W pamięci, w sercach i… na koszulkach wielu z nas do dziś zapisane są jego kultowe cytaty.
Dlatego dziś, wspominając mistrza świata WRC z 1995 roku, wyjątkowo zostawimy Was z naprawdę bogatą kolekcją filmów. Kompilacją materiałów, które pokazują wiktorie, porażki, spektakularne kraksy i jazdę na złamanie karku. Kompilację… prawdziwego Colina McRae, którego każdy z nas rozumiał nieco inaczej. Ale chyba każdy traktował jak… swego idola.
A my wracamy dziś do starej konsoli. To dobry dzień na odkurzenie Colina McRae Rally 2.0.