Jak będą wyglądać rajdówki przyszłości?

Fot. Rivian

Międzynarodowa Federacja Samochodowa FIA zaskoczyła wszystkich, zarządzając nagły zwrot w kierunku rozwoju Rajdowych Mistrzostw Świata WRC. Czy faktycznie odmieni to rajdowy krajobraz?

Rezygnacja ze standardowych układów hybrydowych w czołowej grupie Rally1 była informacją, na którą większość z naszych czytelników zareagowała z dużym entuzjazmem. Powrót do samochodów z tylko jednym silnikiem spalinowym to jednak rozwiązanie przejściowe.

W dalszej perspektywie WRC ma stać się miejscem bitwy technologicznej, zupełnie jak od tego sezonu będzie w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata WRX.

Benzyna kontra prąd

Dział techniczny FIA otrzymał za zadanie stworzenie nowej grupy rajdowych samochodów elektrycznych, które mają rywalizować w jednej klasie wraz z konwencjonalnymi autami Rally1. Nie jest to nowa koncepcja – poza WRX podobne rozwiązanie znajdziemy w wyścigach długodystansowych, gdzie zaawansowane czteronapędowe prototypy LMH ścigają się na równych zasadach z prostszymi konstrukcjami LMDh.

Otwarcie się na napęd elektryczny to nie tylko ukłon w stronę obecnych producentów, jak Hyundai – który dopiero co podjął decyzję o zakończeniu produkcji spalinowych samochodów sportowej marki N – ale również próba zwabienia nowych.

Oczywistym celem jest Volkswagen, który startował w WRC mniej niż dziesięć lat temu, zanim zdecydował o wycofaniu z całego motorsportu, który nie jest elektryczny.

Nowi producenci

Nowy zestaw przepisów to również szansa na zaistnienie w rajdach producentów, którzy dotychczas nie mieli nic wspólnego ze sportem motorowym. Pojawieniu się nowego segmentu motoryzacji elektrycznej motoryzacji towarzyszył wysyp nowych marek, które potrzebowały czasu na to, aby dojrzeć i osiągnąć w swoich działaniach podobną jakość i wydajność, co będący na rynku od stu lat wielcy producenci.

Jedną z takich marek jest Rivian, który do tej pory oferował klientom indywidualnym tylko jeden model, lecz właśnie rozszerzył swoją ofertę o auta dużo bardziej nadające się do sportu.

Zaprezentowany właśnie Rivian R3X to wręcz idealna baza dla rajdówki przyszłości. Choć myśląc o aucie WRC zazwyczaj nie mamy na myśli małego SUV-a, to dokładnie ten segment rynku, na który mistrzostwa chcą się otworzyć poprzez nową platformę Rally1, pozwalającą na budowę większych aut różnego typu nadwozia.

Rivian nie ucieka od tego typu porównań i mówi wprost, że seria X to auta inspirowane rajdami, a R3X w szczególności samochodami Grupy B. W planach jest jeszcze jeden model – R1X – czyli duży SUV, który mógłby nadawać się do rajdów terenowych.

To tylko karoseria

Oczywiście nowe elektryczne rajdówki WRC będą miały bardzo niewiele wspólnego ze swoimi drogowymi odpowiednikami – na ten moment nie jest powiedziane nawet, że będą wykorzystywać silniki czy akumulatory swoich producentów.

Już teraz nie można jednak mówić o jakiejkolwiek bliskości aut Rally1 do modeli seryjnych. To wyspecjalizowane maszyny przyodziane jedynie w karoserie popularnych modeli. Dlatego właśnie spojrzenie na nowego Riviana czy nadchodzącego elektrycznego Golfa GTI może nam dać pojęcie o tym, jak będą wyglądać rajdówki przyszłości.

Podobają ci się nasze newsy? Nie przegap żadnego: obserwuj RALLY and RACE na Google News.