Mugello rozgrzało zawodników GT3 Poland

311 okrążeń zaliczyło Porsche 991 GT3 Cup ekipy GT3 Poland podczas zakończonego w ubiegły weekend wyścigu Hankook 12H Italy-Mugello ostatecznie finiszując w długodystansowym wyścigu w okolicy Florencji na 7 miejscu w klasie 991 oraz na 26 pozycji w klasyfikacji generalnej wyścigu.

Mugello 12H

Tylko 3 okrążeń zabrakło Marcinowi Jedlińskiemu, Stanisławowi Jedlińskiemu, Robertowi Lukasowi i Bartkowi Opiole do 6 pozycji, na której znaleźli się kierowcy polskiego-niemieckiego teamu Forch Racing – Bauer, Eisemann i Wójcik.

Wyścig na Mugello był kapitalny – mówi Bartek Opioła. Mam nadzieję, że w 2017 roku wrócimy na 12H Mugello i powalczymy o wyższą lokatę. W tym roku było trochę sytuacji na torze. Uderzenie od Lambo na zmianie Roberta, małe problemy techniczne, które i tak nie były w stanie usunąć uśmiechu z naszych twarzy. Wytrwaliśmy 12 godzin jazdy, jesteśmy na mecie i z tego się cieszymy najbardziej. Teraz już zapominamy szybko o tym co za nami i myślimy o kolejnych zajęciach. Testy Lamborghini Huracanów to teraz nasze zadanie na zbliżające się dni – kończy Opioła.

Po fantastycznych kwalifikacjach, w których ekipa GT3 Poland uplasowała się na 1 miejscu w klasie 991 i bardzo wysokim 17 miejscu w generalce, tuż za samochodami Audi R8 LMS, nastroje w zespole były bardzo optymistyczne. Niestety motorsport bywa nieprzewidywalny i już pierwszy dzień zakończył się na 43 miejscu. Od sobotniego poranka plan był jasny, aby odrobić straty z piątkowego popołudnia i dojechać na jak najwyższej pozycji do mety włoskiego maratonu.

Marcin Jedliński:

Zgodnie z zapowiedziami …do Włoskiego Mugello jechaliśmy w takim samym składzie jak w zeszłym sezonie. 12 godzinny dystans miało stanowić solidne przetarcie przed tegorocznymi rundami Porsche GT3 CCCE. Wizytę na Mugello rozpoczęliśmy od dnia treningowego. To czas poświęcony na utrwalenie nitki oraz ostatnie ustawienia i poprawki przy bolidach. Czasówka okazał się dla nas idealna. Robert Lukas wykręcił najlepszy czas i postawił nasz samochód na P1 w klasie 991. Mieliśmy super start i przez długi czas, aż do chwili kiedy po pierwszym zakręcie, na wyjściu niespodziewanie został uderzony w tył przez kierowcę Lamborghini SuperTrofeo prowadziliśmy w klasie. To zdarzenie spowodowało dość sporą stratę. Tego dnia pech nas nie opuszczał, także na mojej i Bartka zmianie. Drugi dzień to start z samego rana. Wyścig rozpoczynał Robert, następnie ja pojechałem jeszcze 2 zmiany, tyle samo Bartek oraz na końcu mój Tato. Wszyscy pojechali równym tempem gdzie po 12 tu godzinach wylądowaliśmy o 17 pozycji wyżej niż po 1 dniu. Szkoda trochę tych wszystkich przypadków z początku wyścigu ,realne było pudło w klasie. Ostatecznie sukcesem samym w sobie podczas startu w długim dystansie jest dojechanie i ukończenie wyścigu. Sam tor Mugello to rewelacyjnie przygotowany pod każdym względem obiekt , wymagający i miejscami mega szybki. Co dla nas ważne to fakt bycia świadkami, pierwszego od kilku latach udziału w wyścigu naszego najbardziej znanego i utytułowanego kierowcy wyścigowego Roberta Kubicy. Chłopak zdecydowanie pokazał, że tor to jego żywioł ,mogę stwierdzić jednym zdaniem, … jest kierowcą fenomenalnym . Szczególne podziękowania należą się Robertowi Lukasowi za mocne wsparcie dla naszego teamu podczas wyścigu oraz całej ekipie mechaników GT3 Poland za idealnie przygotowany bolid.

inf.pras.