Orlen z ważnym apelem do kierowców

Orlen
fot. Orlen

W niektórych miejscach w Polsce ceny paliwa spadły już poniżej 6 złotych za litr. Jednak zarząd Orlenu apeluje do kierowców by powstrzymać się od tankowania na zapas.

„Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliw bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce” – powiedział Adam Kasprzyk, dyrektor do spraw komunikacji korporacyjnej Orlenu.

Słowa te padają w nagraniu, dotyczącym dostaw paliw, opublikowanym przez biuro prasowe koncernu.

„Dostawy paliw na stacje Orlen oraz do naszych klientów hurtowych, z którymi mamy zawarte umowy, przebiegają bez zakłóceń” – zapewnił Kasprzyk.

Czytaj też: Orlen żegna się z kartingiem w Polsce?

Orlen nie chce by kierowcy tankowali na zapas

Ceny paliw w Polsce w ostatnim czasie zaczęły znacznie spadać. Jest to sytuacja dosyć osobliwa. Dlaczego? Ponieważ, jak wskazali analitycy, na giełdach naftowych mamy do czynienia z tendencją zwyżkową. Ponadto złoty wciąż słabnie względem dolara amerykańskiego.

Wielu kierowców chce więc wykorzystać okazję i zaopatrzyć się w zapas benzyny, na wypadek gdyby ceny miały ponownie wzrosnąć. Zdaniem Orlenu takie działanie może być niekorzystne dla dostępności paliw.

Apelujemy o nie kupowanie paliwa na zapas, tak by umożliwić normalną pracę siłom logistycznym obsługującym stacje na co dzień” – powiedział w nagraniu dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej.

Zobacz także: UE się ugina. Małe spalinówki mogą być sprzedawane dłużej

Czy ceny paliw wzrosną?

Zdaniem Kasprzyka – nie. Dyrektor jest przekonany, że Orlen jest w stanie zapewnić stałą dostępność paliw nawet w przypadku niestabilnej sytuacji międzynarodowej. To wszystko dzięki korzystaniu z synergii, optymalnych procesów zakupowych i „korzystnym formułom zakupowym”.

„Polityka ta będzie kontynuowana, dlatego przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliw bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce” – zapewnił Kasprzyk.

Źródło: TVN24