Szwedzki potop wygrywa wojnę na Podlasiu

701
fot. Tom Kristensson Motorsport - oficjalny profil Facebook

Tom Kristensson i Andreas Johansson byli dziś klasą samą w sobie. Szwedzki duet wygrał aż osiem z… dziewięciu odcinków specjalnych i zatriumfował na Podlasiu. Podium 41. Rajdu Podlaskiego uzupełnili Wróblewski/Wróbel oraz Jeets/Toaniel.

Zanim na dobre zajmiemy się rozkładaniem na czynniki pierwsze rywalizacji na Podlasiu, na krótką chwilę wróćmy do lekcji historii. Potop Szwedzki (1655-1660) był konfliktem, który w potężnym stopniu wpłynął na losy Rzeczypospolitej i osłabił naszą pozycję na wschodzie Europy. Kraj trawiony wojną z szalejącą Rosją oraz trwającym powstaniem Chmielnickiego otrzymał cios z północy. Królestwo Szwecji chciało wykorzystać problemy Polski by dopełnić formalności, i ostatecznie przejąć kontrolę nad Bałtykiem… Choć literatura przekonuje, że wielu mieszkańców Polski prędko poddało się najeźdźcom, dzisiejszy, rajdowy odpowiednik potopu jest już zgoła odmienny. „Nasi” walczyli do końca, choć nie było chwalebnej wiktorii.

Tom Kristensson bez problemów podbił Podlasie, a opór Kacpra Wróblewskiego i Jakuba Wróbla pozwolił tylko na zajęcie drugiej lokaty. Szwed był bezkonkurencyjny, zapisując na swoje konto osiem z dziewięciu rozegranych prób sportowych! Potężny dramat przeżył dziś jeden z faworytów tej imprezy i jej zeszłoroczny zwycięzca, Adrian Chwietczuk. Olsztynianin musiał wycofać się z rywalizacji ze względu na awarię układu chłodzenia w Fabii Rally2 evo.

fot. RSMP.pl – oficjalny profil Facebook

Dla nas się podobało!

41. Rajd Podlaski, pierwsza część szutrowego tryptyku w tym sezonie miała iście sprinterski charakter. Sobotni etap był niezwykle krótki. Stawka imprezy dwa razy mierzyła się z próbą „Niewodnica Nargilewska – Kolonia”, i kończyła rozdział widowiskowym startem po centrum Białegostoku. Od samego początku bezkonkurencyjna była załoga Kristensson/Johansson, która na szutrze czuje się jak… ryba w wodzie. Szwedzi wygrali dwa pierwsze odcinki, tylko o grubość lakieru oddając trzeci. Kristensson udał się na odpoczynek okupując fotel lidera.

Poranek nie zmienił układu sił. Wróblewski/Wróbel mieli tylko trzy sekundy straty, jednak różnica rosła z każdym kolejnym startem, a Szwedzi komfortowo powiększali przewagę nad rywalami. Fatalnego pecha miał Adrian Chwietczuk. Olsztynianin musiał wycofać się z rajdu tuż przed zjazdem na serwis. Piach oraz błoto dostały się do układu chłodzenia, doszło też do wycieku oleju, który zaczął palić się obok rozgrzanej turbosprężarki. Na prowizoryczne podium wskoczył wtedy duet Jeets/Toaniel, lider powiększył zapas do… dwudziestu sekund.

Popołudnie to duet dwóch aktorów. Kristensson i Johansson byli poza zasięgiem, zapisując na swoje konto… wszystkie niedzielne odcinki specjalne. Ostatecznie drużyna Orlen Teamu straciła do Szwedów przeszło pięćdziesiąt sekund a Gregor Jeets i Timo Taniel byli o pół minuty wolniejsi. Warto jednak odnotować, że Estończycy nie zgłosili się do pucharu RSMP.

fot. wyniki.pzm.pl

Do zobaczenia na Mazurach!

Nieoficjalnie, Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel nadal pozostają liderami klasyfikacji RSMP. Duet Orlen Teamu zgromadził do tej pory aż 62 punkty. Triumfatorzy 41. Rajdu Podlaskiego awansowali na drugą lokatę, mając zaledwie trzy oczka straty. Wirtualne podium uzupełnia Grzegorz Grzyb pilotowany przez Adama Biniędę (45 punktów). Klasyfikacja uwzględnia już dodatkowe punkty za finałowy power stage „Glejsk 2”, czekamy na oficjalne potwierdzenia.

Na kolejne emocje w ramach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2022 nie trzeba wcale czekać zbyt długo. Trzecią odsłoną turnieju będzie największe, motorsportowe święto nad Wisłą – 78 Orlen Rajd Polski, rozgrywany tradycyjnie na Mazurach, w dniach 10-12.06. Swoje uczestnictwo potwierdzili między innymi urzędujący czempioni, Mikołaj Marczyk oraz Szymon Gospodarczyk. Szykuje się więc istna rajdowa uczta. Do zobaczenia w Mikołajkach!

Dokładne wyniki Rajdu Podlaskiego wraz z podziałem na klasy znajdziecie na stronie PZM.