Verstappen najszybszy w deszczowym FP3. Sainz kończy trening w bandzie

Fot. Jared C. Tilton/Getty Images/ Red Bull Content Pool

Max Verstappen okazał się najszybszy w trzecim treningu przed Grand Prix Kanady. Holender w deszczowych warunkach uzyskał lepszy czas, niż Charles Leclerc i Fernando Alonso. Pechowo sesję zakończył Carlos Sainz, który rozbił swoje Ferrari w pierwszym zakręcie.

Trzecia sesja treningowa zgodnie z zapowiedziami przebiegała w deszczowych warunkach. Od początku kierowcy zgodnie zdecydowali, że jedynym właściwym wyborem do jazdy muszą być niebieskie opony full wet.

Choć pogoda nie rozpieszczała kierowców, to po zapaleniu zielonego światła większość stawki opuściła swoje garaże. W pierwszej kolejności na torze pojawili się zawodnicy Haasa, którzy pierwsi wpisali się na listę wyników. Kevin Magussen mierzone okrążenie pokonał w czasie 1:32.480, natomiast Nico Hulkenberg był wolniejszy o ponad sekundę od Duńczyka.

Po duecie z amerykańskiego zespołu linię mety przeciął Fernando Alonso, który wskoczył przed Magnussena, ale jeszcze szybciej pojechał Esteban Ocon. Z okrążenia na okrążenie zawodnicy przecierali właściwą linię jazdy i zaczęła pojawiać się widoczna, bardziej przyczepna ścieżka. Po ponad 10 minutach na torze, jako pierwsi na oponach przejściowych pojawili się kierowcy Ferrari. Zielone opony założył również Alonso i Valtterie Bottas.

Po kwadransie na pierwsze miejsce wskoczył Max Verstappen z wynikiem 1:29.190 na deszczowych oponach, ale jego czas przebił Bottas na 1:28.968. Fiński kierowca nie cieszył się jednak długo z prowadzenia. Alonso na swoim najszybszym kółku pobił rekordy we wszystkich sektorach i to on objął prowadzenie. W międzyczasie Yuki Tsunoda miał problemy z opanowaniem swojego samochodu i obrócił się w pierwszym sektorze.

Tempo na przejściowych oponach zaczęli łapać zawodnicy Ferrari. Carlos Sainz przebił czas kierowcy Astona Martina o ponad 0,2 sekundy, a po nim jeszcze lepszy wynik osiągnął Charles Leclerc – 1:26.733.

Jeszcze szybciej nitkę toru w Montrealu pokonał Hulkenberg, który po rekordach w dwóch pierwszych sektorach o 0,3 sekundy pobił wynik Monakijczyka. Leclerc jednak nie pozostał dłużny koledze z ekipy Haas i ponownie wskoczył na pozycję lidera na następnym okrążeniu, notując czas 1:25.835. Chwilę później Max Verstappen kolejny raz podczas tego weekendu narzekał przez radio na źle działającą skrzynię biegów. Holender zwracał uwagę na dziwne jej zachowanie szczególnie podczas redukcji. Kierowcy Red Bulla nie przeszkadzało to jednak w przejechaniu okrążenia o 0,7 sekundy szybciej, niż aktualny lider.

Sporo uwag do zachowania kierowców Ferrari miał Alex Albon. Taj skarżył się na blokowanie go podczas szybkich okrążeń i niebezpieczne skręcanie. Albon zasugerował nawet, żeby tymi incydentami zajęli się sędziowie.

Problemy z opanowaniem samochodu napotkał Ocon. Francuz w trzecim zakręcie przyblokował przednie koła i przez moment był pasażerem w swoim bolidzie, ale zdołał zachować zimną krew i uniknąć uderzenia w bandę.

W połowie sesji na torze pojawiła się czerwona flaga. Carlos Sainz w zakręcie nr 1 stracił tył samochodu i z impetem uderzył w bandę prawym przodem, a następnie prawym tyłem. Hiszpan za swój błąd przeprosił zespół, ale przed kwalifikacjami zapewnił swoim mechanikom dodatkową pracę. Po ośmiu minutach sesja została wznowiona i kierowcy powrócili do swoich obowiązków.

Tu po wznowieniu prac w tym samym miejscu co Sainz wypadł Lewis Hamilton. Na szczęście dla Brytyjczyka obyło się bez konsekwencji, który jedynie przestrzelił hamowanie i wrócił na tor tuż za nową barierą na torze w Montrealu. Zdecydowanie lepiej w tych warunkach radził sobie Verstappen, który seryjnie pobijał najlepsze czasy, notując przy okazji rekordy sektorów. Jedynym kierowcą, który podróżował tempem kierowcy Red Bulla, był Leclerc, ale Monakijczyk mimo wszystko w swojej najlepszej próbie był wolniejszy o 0,3 sekundy od aktualnego mistrza świata F1.

Niecodzienną sytuacja dotknęła Bottasa. W samochodzie kierowcy Alfy Romeo urwane zostało prawe lusterko i przez prawie całe okrążenie zjazdowe do boksu był zmuszony trzymać je lewą ręką.

Na niespełna dziesięć minut do końca sesji nad torem rozpętała się ulewa i praktycznie dla wszystkich kierowców nie było już sensu kontynuować prac na torze, co oznaczało dla nich zakończenie sprawdzania ustawień w trzecim treningu.

Klasyfikacja FP3 przed Grand Prix Kanady: