Wymagające – nierówne i zabrudzone – odcinki specjalne Rajdu Valasska przyciągnęły na start 107 załóg – aż o 47 więcej niż odbywająca się w tym samym terminie runda Mistrzostw Polski, czyli Rajd Świdnicki-KRAUSE. Oprócz Tomaszczyka i Sitka, stawkę pucharu Opla Adama tworzy jeszcze 7 załóg. Reprezentanci Ulter Sport Rally Team, jadący z numerem startowym 46, są jedynymi zawodnikami spoza Czech i Słowacji w tym gronie.
Na drogach regionu Morawskiej Wołoszczyzny organizatorzy wytyczyli 8 odcinków specjalnych o łącznej długości nieco ponad 70 km. Wśród nich jest widowiskowy oes zorganizowany w Koprzywnicy, na terenie toru testowego fabryki ciężarówek Tatra. Pierwszy z odcinków specjalnych
ruszy o 9:19, a finałowa próba zawodów rozpocznie się o 16:16. Metę rajdu zaplanowano na sobotę, na godzinę 16:51.
JERZY TOMASZCZYK: Zaczynam sezon od rajdu, który rozgrywa się niedaleko moich rodzinnych stron, ale z pewnością nie mogę powiedzieć,
że czeka mnie moja „domowa” runda. Nie licząc okazjonalnego startu „Maluchem” przed laty, będzie to mój debiut na czeskich odcinkach
specjalnych. Jazdy Fiatem 126p nie da się porównać do zaciętej rywalizacji w pucharze markowym, w którym wszystkie załogi dysponują
profesjonalnie przygotowanymi, identycznymi rajdówkami. Nie tylko moje doświadczenia ze startów w pucharach pokazują, że w takich cyklach ważne jest zarówno tempo osiągane na oesach, jak i regularność. W kalendarzu mamy 7 rund, więc aby liczyć się w walce o czołowe lokaty, cenne punkty trzeba przywozić z każdej rundy. To nie będzie łatwe zadanie, bo wszyscy rywale, z którymi będziemy się mierzyć, to zawodnicy z Czech i Słowacji, mający już za sobą starty na czeskich trasach. Rajd Valasska odbywa się bardzo blisko polsko-czeskiej granicy, dlatego liczę, że zobaczymy z Łukaszem polskie flagi przy odcinkach specjalnych.