Fiat 500 La Prima by… Andrea Bocelli

fot. media.stellantis.com

Fiat nie zwalnia tempa, prezentując światu następną, limitowaną edycję modelu 500. Tym razem postawiono na muzykę klasyczną oraz postać Andrea Bocelliego!

Na przestrzeni ostatnich lat właściciele Fiata do perfekcji opanowali sztukę oferowania tego samego produktu pod… inną, nierzadko spektakularną wręcz nazwą. Poza kosmetycznymi modyfikacjami „opakowania”, sama konstrukcja pozostawała najczęściej nietknięta. Mocno modyfikowano jednak ostateczną cenę. Prym wiodły głównie nowe gatunki 500, zarówno w tradycyjnym wydaniu, jak i w wyczynowych edycjach od Abartha. Tak też powstawały serie sygnowane przez domy modowe (Gucci, Prada, Giorgio Armani), poświęcone historii Włoch, oddające hołd fabrykom Ferrari i Maserati czy nawet te stylizowane na… lalki Barbie. Nie inaczej jest i teraz, gdy trzecia generacja modelu przeszła już elektryczną metamorfozę. Panowie, sprawdźcie klapy marynarek i wiązania krawatów. Panie, poprawcie swój makijaż. Przed Wami muzyczno-motoryzacyjna fiesta. Fiat 500 „La Prima by… Andrea Bocelli”!

fot. media.stellantis.com

Fiat, Signore del Virtuoso

Wersja „La Prima” to obecnie koronna propozycja w hierarchii elektrycznego Fiata. Oferuje światła w technologii LED, skórzaną tapicerkę z podgrzewaniem foteli, większy wyświetlacz, lepsze wykończenie deski rozdzielczej, ozdobne elementy zewnętrzne i specjalny, miękki dach dla wersji cabrio. W przypadku egzemplarzy sygnowanych postacią słynnego tenora… niewiele się zmieni. Główną innowacją ma być zmiana systemu audio na 320W propozycję od JBL, stworzoną przy współpracy z Andrea Bocellim. Odświeżono również system napędu, co pozwoliło na zwiększenie zasięgu o 7 kilometrów w cyklu WLTP i 16 w mieście. Do tego na pokładzie znajdzie się specjalny… schowek z funkcją sterylizacji lampą UV-C. Premierę skomentował sam Olivier Franҫois, CEO koncernu i dyrektor marketingu Stellantis:

Ogromny sukces nowego Fiata 500 la Prima, topowej wersji naszej elektrycznej ikony, uświadomił nam, że nasi klienci pragną włoskiego, kultowego produktu najwyższej klasy. Krótko mówiąc, pragną najlepszych produktów „Made in Italy”. To właśnie we Włoszech odnajdujemy sztukę, piękno i muzykę na najwyższym poziomie. Dlatego też, wspólnie z maestro Andreą Bocellim, stworzyliśmy wyjątkowe wrażenia akustyczne, które podkreślają ciszę samochodu elektrycznego. Dzięki doskonałej technologii „Virtual Venues” firmy JBL, zapewniamy niezwykłe, dopasowane do potrzeb klientów doznania. Rewolucyjny system audio klasy premium stanowi dopełnienie autentycznej, włoskiej ikony. Z wielką dumą produkowanej właśnie tutaj, aby przynieść światu najbardziej autentyczny, włoski kunszt”.

Czy Andrea Bocelli obecny był również w procesie tworzenia rewolucyjnego schowka? I jaki związek ma możliwość odkażenia smartfona lub portfela z przejmującym głosem maestro? Tego niestety nie wiemy… Trzeba jednak przyznać, że nowa 500 wygląda, jakby w miejsce jaskrawych koszulek przywdziała klasyczny, wieczorowy smoking oraz muchę, idealne do opery. I choć cała ta wizja jest delikatnie naciągana, znów, nie można odmówić jej uroku. Pełny komunikat prasowy dotyczący nowej wersji dostępny jest na stronie grupy Stellantis.

fot. media.stellantis.com

Time to say… hello!

Fiat zapowiedział, że edycja „La Prima by Andrea Bocelli” wejdzie do sprzedaży jeszcze pod koniec kwietnia. Nie poznaliśmy oficjalnego cennika, spoglądając jednak na dotychczasowe notowania, nie należy spodziewać się wiosennych promocji. Obecnie Fiat 500 „La Prima” kosztuje 163 500 zł w nadwoziu hatchback, 172 500 zł w wariancie „3+1” (z dodatkowymi drzwiami) i aż… 176 500 zł, jeśli zdecydujemy się na rozsuwany dach. Ba, wciąż mówimy o kwocie bazowej bez ewentualnych, opcjonalnych gadżetów dostępnych w konfiguratorze. Za kilka pozycji trzeba będzie słono zapłacić. Lakier „Celestial” to wydatek rzędu… 8000 zł!

Mimo ofensywy koncernu na… portfele swoich klientów, powodzenie limitowanej edycji jest więcej niż pewne. Taki wniosek potwierdza sama historia sprzedaży, zwłaszcza poprzedniej generacji sympatycznego, miejskiego maleństwa. Mimo upływających lat, to wciąż gorąca propozycja na rynku wtórnym, trzymająca swą cenę znacznie lepiej, niż jej konkurencja. Jeśli legendarna, włoska konstrukcja nie rozpala Waszych zmysłów i szukacie zdecydowanie mocniejszego elektryka z motorsportowym zacięciem, warto będzie skierować swoje kroki do salonów Tesli. Model S Plaid nadal dzierży oficjalny rekord toru Nordschleife, a sam Elon Musk obiecuje, że to nie koniec e-wyścigowych aspiracji amerykańskiego przedsiębiorstwa.