Ford zdecydował: do wyścigów tylko V8

Fot. IMSA

O ofensywie modelowej Forda pisaliśmy wielokrotnie w przeciągu ostatniego roku. Amerykański producent w krótkim odstępie wyścigowe odmiany Mustanga do wyścigów grup GT3 i GT4, a także własną pucharową wyścigówkę Dark Horse R. Wszystkie łączy jedno – silnik V8.

Rozegrany w miniony weekend wyścig 24 godziny Daytona oznaczał powrót fabrycznego zespołu Forda do wyścigów długodystansowych. Amerykańska marka ostatni raz rywalizowała na tym poziomie z modelem GT, napędzanym 3,5-litrowym silnikiem V6 EcoBoost. Kiedy przyszła jednak pora do odświeżenia swojej wyścigowej oferty, ta jednostka nie była nawet wzięta pod uwagę.

„Ścigaliśmy się wykorzystując silnik EcoBoost w [Fordzie] GT, ale z punktu widzenia Mustanga skupiamy się na tym, co mamy teraz – GT3, GT4, Dark Horse R – tylko V8” – powiedział Jim Owens, menedżer marki Ford Mustang GTD, cytowany przez The Drive.

Już poprzednia generacja Mustanga była oferowana z silnikiem EcoBoost i miałoby dużo sensu, aby Ford skupił się na promocji swojej najnowszej rodziny silników. Zamiast tego marka powiększyła swoje zaangażowanie w marketing jednostki V8. Żeby to zrozumieć, należy spojrzeć na najważniejszy dla amerykańskiego producenta rodzimy rynek.

W przeciągu ostatnich miesięcy z produkcji zostały wycofane konkurencyjne auta – Chevrolet Camaro i Dodge Charger oraz Challenger – pozostawiając Mustanga jako jedyną opcję dla miłośników tradycyjnych muscle carów. Nic więc dziwnego, że Ford wykorzystuje okazję, aby do nich dotrzeć i przekonać do swojego produktu.

Nowe wyścigowe Mustangi siódmej generacji dotrą wkrótce również do Europy. Zobaczymy je nie tylko w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA WEC, ale również regionalnych seriach pokroju GT World Challenge Europe.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.