Gadanie Kontrolne – Kartingowy Wtorek
Dostaję wiele pytań od ludzi nie związanych z kartingiem bądź motosportem: Czy my na pewno mamy dobrych kierowców, przecież żaden z nich jeszcze nie zastąpił Kubicy? Nie lubię takich pytań, zwłaszcza w kontekście drugiej jego części. Dlaczego? To oddzielna historia i napiszę o tym w kolejnych tygodniach. Skupmy się na tej pierwszej, bo ostatnie wydarzenia były niezwykle symboliczne.
Niecodziennie obserwujemy obrazek, który widzieliśmy w ostatnią niedzielę. A bardzo chcemy go oglądać jak najczęściej. Dwie „biało-czerwone” na podium prestiżowej serii międzynarodowej, pierwsze i drugie miejsce zajęte przez polskich kierowców. Widok naszej flagi powiewającej dumnie na pierwszym miejscu zawsze zapiera mi dech w piersiach, a Mazurek Dąbrowskiego zawsze powoduje dreszcze i wzrusza.
W niedzielne popołudnie we włoskim Sarno słyszeliśmy Mazurka dwa razy. Maciej Gładysz wygrał finałową rundę WSK Euro Series w kategorii juniorskiej, a w tej samej rywalizacji Janek Przyrowski był drugi. I właśnie ten drugi, chwilę później odebrał „złotą kulę” za zwycięstwo w całym cyklu, a ten pierwszy stanął na drugim stopniu podium. Mamy znakomitych kierowców wśród juniorów, którzy, nie bójmy się tego powiedzieć, są najlepsi w swym fachu na świecie. Pytanie tylko jak potoczą się ich dalsze losy…?
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ Kto ma prawo do tytułu
Zwycięstwo Polaków w WSK Euro Series było bardzo symboliczne. W przeddzień historycznej rocznicy, która w ostatnich latach spaja wszystkich polskich patriotów. Wczoraj minęło bowiem 78 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego, wydarzenia, które dla wielu jest jednym z najważniejszych z okresu II Wojny Światowej. Dwie polskie flagi powiewające na torze w Sarno i hymn narodowy odgrywany podczas ceremonii dekoracji były jak preludium do obchodów tej symbolicznej rocznicy. Ten czas spędziłem w naszej stolicy, gdzie równo o godzinie 17.00 zawyły syreny, życie zatrzymało się na kilka chwil, a Grupa Akrobacyjna Żelazny po raz kolejny wykonała specjalny przelot nad Warszawą. Myślałem wówczas o polskiej biało-czerwonej, której na ulicach Warszawy było tysiące.
Tak. Mamy znakomitych zawodników, którzy potrafią ją rozsławiać. Każdego roku polscy kierowcy stają na podium międzynarodowych zawodów, a nasza „biało-czerwona” powiewa na masztach wielu torów podczas dekoracji. W roku ubiegłym Maciej Gładysz wygrał Akademię FIA, niezwykle prestiżowe rozgrywki ogólnoświatowe. W tym roku na podium jednej z rund tych zawodów stanął Iwo Beszterda. Jan Przyrowski wygrał WSK Euro Series, a chwilę wcześniej stanął na podium Kartingowych Mistrzostw Europy. Maciej Gładysz zakończył prestiżową WSK z tytułem wicemistrza. Karol Czepiel i David Liwiński wygrali finał światowy w swoich kategoriach, a Borys Łyżeń, David Aulejtner i Bruno Gryc stanęli na podium finałów światowych.
W europejskich rozgrywkach pucharowych Polacy należą do ścisłej czołówki. Regularnie stają na podium Rok Euro czy Rotax Euro Trophy, Winter Cup, Rotax CEE, International Trophy oraz innych międzynarodowych rozgrywek. Kacper Turoboyski, Miłosz Smuk, Maksymilian Solarski, Kacper Tomalewski, Oliver Majewski, Sławomir Murański, Dawid Maślakiewicz, Jakub Jarosz, Max Sadurski, Franek Cegielski, Adam Szydłowski czy Bartosz Grzywacz, który jest aktualnym liderem Kartingowych Mistrzostw Włoch, to tylko niektórzy nasi znakomici zawodnicy, dzięki którym „biało-czerwona” powiewa na zagranicznych torach.
Każde polskie zwycięstwo albo podium jest dla mnie symboliczne. Za każdym razem jestem dumny z każdego z naszych zawodników, bo za każdym razem ten moment mnie wzrusza. Wielu z Was z pewnością również. Nie dajmy sobie wmówić, że polscy kierowcy są gorsi. Są znakomici, a przykładów i dowodów w ostatnim czasie mamy aż nadto. Niedzielne podwójne polskie zwycięstwo było niezwykle symboliczne i pokazało kunszt Polaków w kartingu międzynarodowym.
