Mikkelsen wygrywa 55. Rajd Azorów. Marczyk wyżej niż planował

Andreas Mikkelsen / fot. FIA ERC

Andreas Mikkelsen wygrał 55. Rajd Azorów po niesamowitej walce z Sordo. Miko Marczyk, po wycofaniu się Caisa i Lukyanuka, kończy rajd na wysokim 5. miejscu, ale reszta Polaków nie będzie dobrze wspominać Azorów.

Andreas Mikkelsen i Elliott Edmondson jadący Skodą Fabia Rally2 Evo ze stajni Toksport WRT wygrywają jubileuszowy 55. Rajd Azorów, wyprzedzając Daniego Sordo o 14,8 s.

Mieliśmy spory dystans do Daniego, więc starałem się być sprytny” – powiedział Norweg. „Wypracowaliśmy różnicę na ostatnich etapach, więc mogłem trochę odpuścić w [Sete Cidades]. Rozegraliśmy to mądrze i dziękujemy zespołowi. Elliott wykonał świetną robotę, sam też jestem zadowolony. To była naprawdę świetna rywalizacja – fajnie było walczyć z Danim. To był naprawdę miły weekend” – dodał Mikkelsen na mecie.

Za Sordo (Team MRF Tyres Hyundai i20 R5) uplasował się zawodnik Rallye Team Spain Eftén Llarena. Hiszpan w końcówce rajdu wyprzedził Ricardo Moury (ARC Sport) po tym, jak Portugalczyk popełnił błąd na ostatnim odcinku.

„Popełniłem głupi błąd w bardzo ciasnym zakręcie, przyciąłem wnętrze i tak to się kończy”, powiedział przygnębiony Moura, który wrócił do domu jako czwarty.

Pierwszą piątkę zamknęli Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk ORLEN Team znalazł się w pierwszej piątce, wyprzedzając Umberto Scandolę z Hyundai Rally Team Italia.

„Największe rajdowe wyzwanie w moim życiu dobiegło końca. Debiutując w Rajdzie Azorów kończymy z wynikiem, o którym nawet nie śmiałem marzyć przed startem- 2 miejsce w juniorskiej klasyfikacji Michelin Talent Factory i 5 miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu” – podsumował swój występ na Azorach, Miko Marczyk.

Rajd Azorów – Lukyanuk z ogromnym pechem

Alexey Lukyanuk

Zwycięzca Azorów 2018, Alexey Lukyanuk, ukończył otwierający w sobotę rano etap Coroa da Mata z uszkodzoną lewą tylną oponą, mając +04:28.0 straty do lidera. Załoga Alexey Lukyanuk / Alexey Arnautov zabrała do swojego Citroëna C3 Rally2 tylko jedno koło zapasowe na OS 8.

Lukyanuk powiedział ERC Radio, że jego planem było być jak najszybszym, jak to możliwe, żeby odrabiać straty, dlatego zabrał tylko jeden „zapas”. Zaryzykowali. Niestety, pech dopadł ich znowu i to z podwójną siłą. Po przebiciu i wymianie pierwszego na tym odcinku koła, przebili kolejne i wiedząc, że nie mają już szans na walkę o punkty, wycofali się z 55th Azores Rallye.

Chwietczuk vs Rajd Azorów – 0:2

fot. Adrian Chwietczuk – oficjalny profil Facebook

Tak Adrian Chwietczuk podsumował swój występ na Azorach, już po jego drugim oesie. Polak najpierw uszkodził auto uderzając o skały na czwartkowym odcinku testowym, a w piątek rozbił je już znacznie mocniej już na OS 2. Olsztynianin całkowicie zniszczył swoją Fabię, na szczęście załodze nic się nie stało. Podczas „trójkowego”, lewego zakrętu tylna oś wyprzedziła przednią, a duet Chwietczuk/Baran byli tylko pasażerami, czekającymi na… nieuniknione. Na serwisie udało się jednak naprawić auto i Olsztynianin wrócił w Sobotę na trasę, kończąc rywalizację na 17 pozycji.

fot. www.e-wrc-results.com

Niestety, nie tylko Chwietczuk nie będzie dobrze wspominał wyprawy na Azory. Powyższe zdjęcie przedstawia rozbity samochód Igora Widłaka. Rozstawiony z numerem 23 kierowca najprawdopodobniej wyjechał zbyt szeroko, uderzył w skałę i dachował swoim Fordem Fiestą Rally3.