Ferrari z dużym pakietem poprawek na Grand Prix Hiszpanii

SF-23 podczas testów w Bahrajnie
Fot. Dariusz Szymczak

Scuderia Ferrari podczas zbliżającego się Grand Prix Hiszpanii przywiezie na tor pod Barceloną pierwszy duży pakiet poprawek. Model SF-23 będzie mógł liczyć przede wszystkim na aktualizacje poprawiające aerodynamikę i przyczepność.

Od rozpoczęcia sezonu Ferrari zmaga się z tempem wyścigowym. Tegoroczny model zespołu z Maranello wydaje się co prawda szybki w tempie kwalifikacyjnym, ale rywalizacja na dystansie Grand Prix sprawia ich kierowcom nie lada trudność. Charles Leclerc i Carlos Sainz praktycznie po każdym wyścigu są zgodni co do tego, że ich samochód nadmiernie zużywa opony i nie mogą przez dłuższy czas jechać we właściwym oknie pracy opon Pirelli. To ma się zmienić od Grand Prix Hiszpanii

Ferrari, aby przeciwdziałać temu zjawisku, od hiszpańskiej rundy F1 wprowadzi znaczący pakiet poprawek. Pierwsza jego część miała zostać użyta podczas wyścigu na Imoli, ale ze względu na odwołanie szóstej rundy sezonu F1 ekipa z Maranello zdecydowała się przesunąć termin ich wprowadzenia na wyścig pod Barceloną.

Pakiet poprawek Ferrari

Pierwsze zmiany w tegorocznej konstrukcji Ferrari zostały wprowadzone w Miami, gdzie zespół przywiózł nową podłogę. W Monako zmiany objęły nowe tylne skrzydło o dużym docisku, które będzie również jednym z dwóch na torze pod Barceloną. Najważniejsze i najbardziej widoczne poprawki mają jednak zajść w podłodze, nadwoziu i w sekcjach bocznych SF-23. Aktualizacje powinny sprawić, aby samochód był bardziej spójny, więc nie możemy się spodziewać zmiany, które przedefiniują całą koncepcję na wzór Red Bulla.

Frederic Vasseur uważa, że zmiana koncepcji samochodu i wprowadzenie jej na tor przy obecnych limitach budżetowych byłaby możliwa w okolicach października. Taki harmonogram sprawia, że Ferrari musiałoby poświęcić swój tegoroczny samochód i zaniechać jego rozwój, a to efekcie byłoby przyznaniem się po części do porażki i wyrzuceniem projektu SF-23 do kosza. W związku z tym nadchodzący pakiet poprawek nie zmieni koncepcji, a przedefiniuje kierunek rozwoju tegorocznego samochodu.

Przed weekendem Grand Prix w Hiszpanii było już wiadomo, że na tor Montmelo Ferrari nie przywiezie zmian w przednim zawieszeniu, natomiast nie jest pewne, czy takowe będą w tylnym zawieszeniu. Szef Ferrari w niedawnym wywiadzie dla włoskiego oddziału Motorsport stwierdził, że: „Nie wiem, kto powiedział, że w Hiszpanii będziemy mieć nowe tylne zawieszenie, na pewno nie byłem to ja”, ale jednocześnie przyznał, że „w następnych wyścigach będziemy mieć więcej innych [poprawek]”.

Obecnym celem zespołu z Maranello nie wydaje się nawiązanie równorzędnej walki z Red Bullem, a walka o miano drugiej siły w stawce. W obliczu wprowadzenia nowej koncepcji Mercedesa od Grand Prix Monako, niezwykle wydajnego Astona Martina i goniącego zespołu Alpine, Ferrari od tego weekendu nie może pozwolić sobie na straty.

Tor pod Barceloną, który jest dobrze znane wszystkim zespołom i zwykle przedstawia realny układ się, powinien dać jasny obraz, który zespół znajduje się obecnie na pozycjach 2,3,4 i 5.