Kacper Osek wraca do ścigania na Slovakia Ring

fot. Speedlight Photo Agency

Po dłuższej przerwie spowodowanej odwołaniem rundy na torze Grobnik, Kacper Osek powraca do rywalizacji w ramach Swift Cup Europe. W najbliższy weekend Polak powalczy o cenne punkty na Slovakia Ringu. Co ciekawe, stawka Swift Cup startować będzie równocześnie z turniejem FIA CEZ oraz… mistrzostwami Polski!

Mimo, że okres wakacyjny trwa w najlepsze, a większość z nas wciąż korzysta z uroków zasłużonego urlopu, to napięty, motorsportowy kalendarz pędzi już do finału obecnego sezonu. Dobitnie widać to na przykładzie Suzuki Swift Cup Europe. Po nieoczekiwanym odwołaniu rywalizacji na chorwackim Grobniku, stawka turnieju powraca do walki już w najbliższy weekend. Areną czwartej rundy pucharu będzie tor Slovakia Ring. Na listach startowych nie mogło zabraknąć biało czerwonych, w tym Kacpra Oska, podopiecznego ekipy Darek Nowicki Racing. Polak z wyścigu na wyścig zajmował coraz to wyższe lokaty, skrupulatnie wypełniając postawione wcześniej założenia. Osek zamierza podtrzymać tę passę również na Słowacji, na której startować będzie równolegle ze stawką cyklu WSMP.

fot. Speedlight Photo Agency

Krok po kroku do celu

Przed rozpoczęciem tegorocznej kampanii Kacper wyznaczył sobie prosty cel – finiszowanie w pierwszej dziesiątce. Sztuka ta udała się już podczas pierwszego weekendu wyścigowego w Austrii, z każdym kolejnym występem Gorzowianin notował co raz to lepsze rezultaty. Ba, kilka tygodni temu na Węgrzech było nawet blisko, by Polak zawalczył o podium. Niestety… błąd rywala i kolizja pozbawiła Oska szansy na życiowy sukces. Teraz, po dłuższej przerwie spowodowanej odwołaniem chorwackiej eliminacji, Kacper szykuje się do walki na Słowacji. Mimo świetnego startu sezonu, Osek studzi emocje, podchodząc na chłodno do rywalizacji:

Moje oczekiwania są takie, jak dotychczas. Naturalnie, finisz w pierwszej ósemce byłby dla mnie bardzo satysfakcjonujący, choć apetyt znacznie wzrósł po ostatnich rundach… Wiem, że jestem konkurencyjny, że mogę plasować się w pierwszej szóstce, piątce. Nie znam toru Slovakia Ring, widziałem jedynie onboardy, nie miałem okazji trenować na symulatorach… Co do mojej formy, wróciłem właśnie z wakacji, „wyczyściłem” głowę, jestem naładowany energią, to dobry prognostyk. Obiekt jest dość szybki, skomplikowany, jest wiele mocnych wiraży. Takie obiekty mi leżą, ale nie chce się podpalać, nakręcać. To zwykle źle się kończy.

Na plus, będą aż cztery sesje treningowe. Trzy przeznaczone dla pojazdów o pojemności do dwóch litrów, jedna oficjalna sesja dla zawodników Swift Cup. Będzie więc sporo czasu na rozgrzewkę i przygotowanie się do kwalifikacji oraz wyścigów. Naprawdę… nie mogę się już doczekać startów. Od Węgier nie miałem okazji ścigać się na torze. Czuję głód ścigania!”.

Cztery wyścigi do mety

Na dwie rundy przed końcem sezonu, Kacper zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji generalnej, mając na koncie 46 punktów. Prowadzi Autriak Fabian Ohrfandl (101 punktów). W tabeli reprezentantów Polski Gorzowianin piastuje drugą lokatę (84 oczka), tracąc 22 punkty do swojego zespołowego kolegi z Darek Nowicki Racing, Aleksa Sówki. Po zakończeniu batalii na Słowacji, finał cyklu zaplanowano na przełom września i października na Torze Poznań.

Szczegółowe informacje o pucharze Swift Cup Europe znajdziecie na stronie czempionatu. Zachęcamy też do śledzenia sportowych relacji Kacpra w jego mediach społecznościowych.