Kalendarz F1 na maksymalnie 24 rundy Grand Prix

Barcelona-Catalunya Circuit
Fot. Peter Fox/Getty Images/Red Bull Content Pool

Szef Formuły 1 Stefano Domeniciali oznajmij, iż w najbliższej przyszłości kalendarz serii nie przekroczy liczby 24 wyścigów w sezonie. Zdaniem Włocha jest to realna liczba, która pozwala optymalnie ustawić sezon pod względem logistycznym i organizacyjnym.

Stabilizacja kalendarza F1 na 24 Grand Prix

Ogłoszony kalendarz F1 na sezon 2023 miał początkowo składać się ze wspomnianych 24. wyścigów, jednak anulowanie wyścigu w Chinach przez sztywne ograniczenia pandemiczne i odwołanie Grand Prix Emilli-Romanii sprawiły, że obecny harmonogram przewiduje rozegranie maksymalnie 22 rund GP. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze do niedawna kierowcy ścigali się w maksymalnie 20-21 GP w sezonie, to jest to i tak ponad przeciętna liczba. Obowiązujące porozumienie Concord między zespołami i Formułą 1 co prawda pozwala na rozegranie 25 wyścigów w sezonie, ale w najbliższej przyszłości nie będzie to priorytetem.

W zeszłym roku Domenicali powiedział, że wzrost zainteresowania serią jest tak duży, że ma ona potencjał na zorganizowanie 30 wyścigów, ale priorytetem jest zachowanie właściwego balansu. Teraz te słowa potwierdza: „Liczbę, którą sobie wyznaczyliśmy w tym roku, ale której nie osiągnęliśmy z dobrze nam znanych powodów, ale to, co chcemy zrobić w przyszłym roku, to dobić do 24 wyścigów. Myślę, że 24 to właściwa liczba, to liczba wymagana przez rynek” – powiedział szef F1 w podcaście Beyond The Grid. „Powiedzmy, że jest to właściwa równowaga między tym aspektem [popytem rynkowym], a złożonością logistyki i ludzi, którzy pracują. Myślę, że jest to liczba, na której powinniśmy się skupiać przez długi czas”.

Szef Formuły 1 Stefano Domenicali Fot. Tomasz Kubiak

Kalendarz F1 a kultowe tory

Przez ostatnie lata Formuła 1 rozrosła się szczególnie na dwóch obszarach geograficznych – Stany Zjednoczone i Półwysep Arabski. Do niedawna w USA odbywał się tylko jeden wyścig w Austin, ale w tym roku F1 odwiedzi Amerykę aż trzykrotnie! W ubiegłym roku w kalendarzu zadebiutował wyścig w Miami, natomiast pod koniec tego sezonu cykl Grand Prix powróci do Las Vegas.

Z kolei na Bliskim Wschodzie w tym roku mamy cztery wyścigi [Bahrajn, Arabia Saudyjska, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie]. W obwodzie pojawiają się kolejne kraje w tej lokalizacji, które wyrażają swój akces do miana gospodarza rundy GP [Kuwejt, Dubai]. Ekspansja Formuły 1 w tych miejscach stawia wiele pytań odnośnie do przyszłości serii w Europie, ale w tej kwestii Domenicali również uspokaja: „Z pewnością bardzo ważne jest, aby wyścigi historyczne miały swoją własną osobowość, a ci, którzy mówią, że F1 nie szanuje historycznych wyścigów, śmieszą mnie. Jest zupełnie odwrotnie”.

Szef F1 zwrócił jednak uwagę na to, że legendarne obiekty muszą dostosować swoją infrastrukturę do rynkowych wymagań i stworzyć bardziej przyjazne otoczenie dla kibiców i całej serii. „Zawsze powtarzałem, że słowo historyczne wiele znaczy, ma swoją odpowiedzialność, ale historyczne nie może być postrzegane, jako stare i przestarzałe miejsce. To nie jest wtedy historyczne miejsce, jest stare. Myślę, że chcemy wykorzystać ten niesamowity moment, w którym F1 rozwija się i musimy być pewni, że wszyscy postępują właściwie”.

monza_kalendarz F1
Tor Monza przeprowadzi modernizację infrastruktury, aby dostosować ją do potrzeb kibiców. Fot. Pirelli

„Tak więc historyczne wyścigi zawsze będą częścią kalendarza, ale niektóre z nich muszą uwzględnić zmianę tempa, którą muszą wykonać, na przykład, aby pracować nad infrastrukturą. Nie oznacza to zmiany układu wyścigów. Fanów przybywa coraz liczniej z różnymi potrzebami i jeśli nie dasz im tego, na co zasługują, to już nie jest historyczne, to miejsce wyrwane z kontekstu, do którego nie powinniśmy iść”.

Rotacja receptą na organizację GP

W ostatnim czasie sporo uwagi poświęca się pomysłowi rotowania wyścigami z roku na rok, szczególnie w Europie. Wytyczną miałoby być docelowe organizowanie jednego wyścigu w jednym kraju. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę Włochy, to w tym kraju rozgrywane są dwa wyścigi na obiektach Imola i Monza. Pierwszy wymieniony tor ma ważny kontrakt do sezonu 2025 włącznie, ale Domenicali zapowiedział już, że umowa zostanie przedłużona do sezonu 2026, aby zrekompensować odwołanie tegorocznego wyścigu o Grand Prix Emilii-Romanii: „Dzisiaj mamy ogólnoświatowe podejście do kalendarza z większą liczbą wyścigów. Myślę, że w Europie, nawet w przyszłości, spodziewam się wyścigów, w których można by zastosować zasadę rotacji, ale nie dwa [wyścigi] w tym samym roku [w tym samym kraju]”.

„Włochy mają jednak gościć dwa wyścigi w ciągu najbliższych dwóch sezonów, a być może później, ponieważ Monza i Imola mają kontrakty ważne do 2025 roku. Jednak ze względu na odwołanie tegorocznego wyścigu o Grand Prix Emilii-Romanii, promotor tego wyścigu jest otwarty na przedłużenie umowy do 2026 roku, aby nadrobić stracony rok. To, co jest na stole, aby być szczerym, to coś, o czym naprawdę dyskutujemy, aby zobaczyć, jak możemy przedłużyć kontrakt o jeden rok, ponieważ myślę, że to miejsce na to zasługuje i wkrótce omówimy szczegóły”.

Przyszłoroczny kalendarz F1 na sezon 2024 nie został jeszcze ustalony, jednak tym razem ma do niego powrócić Grand Prix Chin. Sporo mówiono o powrocie Formuły 1 na kontynent afrykański w 2024 roku, ale pomysł rozegrania Grand Prix RPA na kultowym torze Kyalami na ten moment porzucony ze względów politycznych został.