Nowe zespoły są zainteresowane dołączeniem do F1. Ten pomysł jednak nie bardzo podoba się większości obecnych teamów. Ekipy naciskają, żeby zwiększyć wysokość wpisowego. Kwota miałaby wzrosnąć z 200 do… 700 mln dolarów!
Już kilka lat temu szefowie zespołów królowej motorsportu sygnalizowali, że nie są zainteresowani przyjmowaniem nowych graczy do F1. W tym celu przeforsowano przepis wprowadzający wpisowe w wysokości 200 mln dolarów. Taka kwota miałaby jednocześnie barierą i swego rodzaju formą rekompensaty dla obecnie funkcjonujących ekip. Poszerzenie stawki prowadzi bowiem do dzielenia puli finansowej na większą liczbę graczy, a co za tym idzie zmniejszenia premii.
Pomimo tak wysokiego wpisowego, od wielu miesięcy do F1 puka Amerykanin, Michael Andretti. W ostatnich dniach zyskał nawet wsparcie Cadillaca i wspólnie z gigantem motoryzacyjnym chciałby zagościć w królowej motorsportu. Jego pomysł ma jednak wielu przeciwników.
Przeczytaj także: Robert Schwartzman w Ferrari. Włosi postawili na Rosjanina
Z padoku F1 docierają wieści, że tylko Alpine popiera pomysł przyjęcia Andrettiego do mistrzostw. Francuski zespół ma w tym swój interes bowiem nowa ekipa miałaby bazować własnie na silnikach Alpiny. Pozostałe dziewięć zespołów mówi stanowcze „nie” powiększeniu stawki Formuły 1.
Jeden z informatorów BBC twierdzi nawet, że zespoły będą dążyć do tego, by skutecznie zablokować możliwość dołączania do Formuły 1 nowych ekip. Miałoby w tym pomóc ponowne podwyższenie kwoty wpisowego. Przeciwnicy rozrastania się stawki F1 chcą, żeby nowa stawka wynosiła aż 700 mln dolarów!
Zdaniem zespołów, aktualne wpisowe w wysokości 200 mln dolarów zaniża wartość miejsca startowego w F1. Jako przykład podają inne dyscypliny sportowe. Chociażby w lidze hokeja NHL niedawno inwestorzy z Seattle musieli wyłożyć na stół, uwaga… 650 mln dolarów za możliwość dołączenia do prestiżowych rozgrywek.
Zwolennicy wyższego wpisowego zdecydowanie popierają argument, że kwota 200 mln dolarów została ustalona kilka lat temu, gdy wartość Formuły 1 była zdecydowanie niższa. Wielu uważa, że F1 jest aktualnie w swoim szczycie popularności. Ma to bezpośredni wpływ na funkcjonowanie zespołów, które coraz częściej przynoszą potężne zyski, a jeszcze do niedawna nie było to takie pewne.
