Waldemar Kluza otwiera stawkę 24. Grand Prix Sopot – Gdynia

Letnia część Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski nie byłaby pełnowartościowa bez rund w Trójmieście. Rywalizacja na trasie z Sopotu do Gdyni, w zeszłym roku wlała ogromną nadzieję w serca zawodników i kibiców, inaugurując trudny i nietypowy sezon 2020. Teraz 24. edycję Grand Prix Sopot – Gdynia, czeka kolejna emocjonująca rola – otwarcie drugiej połowy jednego z  najbardziej wyrównanych pojedynków w GSMP.

Po wyścigu w Limanowej, doszło do zmiany lidera, ale strata Waldemara Kluzy, do Daniela Stawiarskiego, to zaledwie 2 punkty. Cała czołowa piątka klasyfikacji generalnej mieści się w różnicy 19 punktów, czyli już wyniki pierwszej z dwóch nadmorskich rund mogą mocno wywrócić klasyfikację. Reprezentant Kluza Racing Team, rozczarowany przebiegiem weekendu w Limanowej, teraz wraca do walki jeszcze mocniej zmotywowany. Punktem odniesienia na dwa najbliższe dni będzie sezon 2017, gdy kierowca Skody Fabia sięgnął tutaj po podwójne zwycięstwo.

Barw zespołu oraz firm ROWE Motor Oil, Stalco, Jania Construction, GT-Bergmann, AutoCzesciValdi.pl, Primo, Profiko i 4turbo bronić będzie dwoje braci Kluza – Waldemar, jako wicelider i Grzegorz – aktualnie siódmy w stawce klasy 5B. Początek dwóch dni emocjonującej walki, już jutro od 10:00 na pierwszym treningu. Zwycięzców „generalki” i poszczególnych klas 9. i 10. rundy wyłonią sumaryczne czasy dwóch podjazdów 3050 metrowej trasy z Sopotu do Gdyni.

Waldemar Kluza: „Trójmiasto i bliskość Morza Bałtyckiego zawsze kojarzy się z wakacjami i odpoczynkiem. Staramy się, jak najwięcej, również rodzinnie skorzystać z tego wyjazdu, ale ten wyścigowy weekend na pewno nie będzie relaksem. Walka o tytuły wchodzi w decydującą fazę, a różnice w czołówce są tak małe, że jeden pojedynczy punkt może być na wagę mistrzostwa. Limanowa wyczerpała dla nas limit błędów, więc jeśli chcemy pozostać w czołówce, to musimy zaatakować i wywalczyć najwięcej jak to tylko możliwe. Znam dobrze tą trasę i wiem, jak smakuje tutaj zwycięstwo, więc stawiamy sobie jeden cel. Mamy naprzeciw siebie mocnych rywali, więc czeka nas naprawdę zacięta walka, na trasie która nie wybacza pomyłek. Rok temu przyjeżdżaliśmy tutaj z dużymi nadziejami, żeby rozpocząć sezon. Teraz emocje są inne, ale równie silne, bo chcemy wrócić na fotel lidera i do właściwego tempa. Mocno liczymy na Wasz doping.”