Robert N. pseudonim „Frog” uniewinniony

Frog Robert N
Źródło: PAP / Tomasz Gzell

W czwartek, 4 stycznia 2024 Sąd Najwyższy postanowił utrzymać w mocy wyrok uniewinniający Roberta N., pseudonim „Frog”.

W czwartek Sąd Najwyższy oddalił złożoną przez prokuraturę kasację od uniewinniającego wyroku sądu II instancji.

Sędzia Anna Dziergawka powiedziała w swoim uzasadnieniu:

„Poglądy prawne wynikające z orzecznictwa sądów nie są wiążące dla sądu rozpoznającego daną sprawę. Żeby doszło do rażącego naruszenia prawa, musimy mieć do czynienia z dokonaniem wykładni ewidentnie błędnej.”

Zobacz również: Drift BMW E36 nagrany i wysłany na policję – mandat 5000…

Wykroczenia Froga

Pierwsza sprawa Roberta N. to rok 2014 i szalona jazda pod Kielcami. Biegli ustalili, że poruszał się on z prędkością 240 km/h, zmuszał do gwałtownego zjeżdżania i zmiany kierunku jazdy innych uczestników ruchu, a także nie reagował na sygnały policji. Według prokuratury taki styl jazdy mógł być przyczyną katastrofy. Druga sprawa w 2014 to jazda po Warszawie. Tutaj Frog poruszał się pod prąd i nie zachowywał bezpiecznej odległości między pojazdami.

Wyrok i uniewinnienie

Za wyczyny na trasie Jędrzejów-Kielce sąd orzekł 2,5 roku więzienia, natomiast za jazdę po Warszawie… Uniewinnienie. Istotne okazało się pojęcie „katastrofy”, która według kodeksu karnego musi „zagrażać życiu i zdrowiu wielu osób”, aby mówić o przestępstwie.

„Oskarżony nie wyczerpał znamion sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, ponieważ pomimo brawurowej jazdy, poruszając się z dużą prędkością i powodując dezorganizację na drodze, oskarżony w krytycznym czasie panował nad swoim pojazdem” – uznał Sąd Rejonowy.

Zobacz również: Mandaty za nieodśnieżony samochód? Nawet do 3000 zł kary

Drugie uniewinnienie

Styczeń 2022 to decyzja sądu, że także przywołane przez sąd I instancji zdarzenie z jazdy „Froga” pod Kielcami nie wypełniło znamion zagrożenia wielu osób, gdyż w orzecznictwie przyjmuje się, że powinno to być co najmniej 10 osób.

Nieudana kasacja

Prokuratura wystąpiła o kasację, ale bezskutecznie. SN uznał w czwartek, że kasacja była bezzasadna. Przyznał, że w orzecznictwie istnieją co najmniej trzy poglądy odnoszące się do przestępstwa „zagrożenia katastrofą” i „wielu osób”.

Zobacz również: 33 mandaty za „dziki tuning”, w tym niektóre po 3000 zł…

Pierwszy mówi o co najmniej 6 osobach, drugi o co najmniej 10 osobach i to na tym poglądzie oparł się sąd odwoławczy, a trzeci uznaje, że decyzja co znaczy wiele w każdej konkretnej sprawie należy do sądu” – powiedziała sędzia Dziergawka.

„W przedmiotowej sprawie sąd odwoławczy ustalił, że zagrożenie dotyczyło czterech osób” – przypomniała sędzia.