Załoga Rally and Race na Rajdzie Małopolskim – podsumowanie

fot. Jakub Rozmus

Ekipa Rally and Race Team pojawiła się w Makowie Podhalańskim w charakterze załogi funkcyjnej „00”. I choć nasze Subaru nie walczyło o triumf w „generalce”, to emocji i zwrotów akcji naprawdę nie brakowało. O tym jak wyglądał występ w Rajdzie Małopolskim oraz jakie są dalsze plany na sezon 2022 opowiedział szef teamu KCRART i redaktor naczelny magazynu Rally and Race, Krzysztof Czechak.

Mimo, że od oficjalnej „premiery” zespołu Krzysztof Czechak Rally and Race Team minęło raptem kilka tygodni, nie próżnowaliśmy. W okres wakacyjny weszliśmy z wysokiego „C”, startując w 3. Marten Rajdzie Strzelińskim, wygrywając 1. Rajd Świdwiński (rundę RMPZ) i pojawiając się gościnnie na odcinkach specjalnych 2. Valvoline Rajdu Małopolskiego. Choć do Makowa Podhalańskiego zawitaliśmy dość zrelaksowani, a zamiast klasycznego numeru startowego na szybę Subaru nakleiliśmy oznaczenia samochodu funkcyjnego, emocji nie brakowało. Występ na arenie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska okazał się być gorzką pigułką, którą musieliśmy przełknąć w dość… niekonwencjonalny sposób. O tym co wydarzyło się w ten weekend i jakie są dalsze plany na sezon opowie Krzysztof Czechak, redaktor naczelny Rally and Race, szef naszej rajdowej drużyny oraz zespołowy kierowca.

fot. Jakub Rozmus

Miłe złego początki

Na Valvoline Rajd Małopolski udaliśmy się w charakterze auta funkcyjnego. I choć była to zupełnie inna rola od dotychczasowych, wyznaczyliśmy konkretne cele. Istotny był też cel sportowy. Czekały na nas naprawdę wymagające odcinki rajdu okręgowego, który aspiruje przecież do RSMP. Wiedziałem, że będzie to coś nowego. I faktycznie, na aż tak trudnych, pełnych pułapek partiach jeszcze nie jechałem. Założenia były proste – trzymamy mocne tempo, uczymy się, analizujemy, wyciągamy wnioski z błędów. Poza „nauką jazdy”, był to poważny sprawdzian dla maszyny. Przy podjazdach na poziomie 11-14%, których w kraju nie ma przecież zbyt wiele, mogliśmy przetestować wytrzymałość samochodu, zachowanie ogumienia, określić punkty hamowania. Naturalnie jako załoga „00”, bez niepotrzebnego ryzyka, dbaliśmy w końcu o bezpieczeństwo. Nagraliśmy jednak onboardy, które miały posłużyć nam do późniejszej nauki, analizy, przygotowań do kolejnych startów zespołu.

Niestety… W dniu startu nasz pilot, Paweł, zachorował. Jego stan zdrowia nie pozwalał na jazdę. Podjąłem więc decyzję, że na prawy fotel wskakuje menedżer naszej drużyny, Jakub Socha. Cóż, trzeba było nieco przewartościować cele, zaakceptować to, że wniosków czysto sportowych będzie niewiele lub nawet nie będzie ich wcale. To pierwsza taka sytuacja, więc nie mogłem do końca się z tym pogodzić. Pierwsze dwa odcinki przejechałem poirytowany, na szczęście z każdym kolejnym kilometrem głowa robiła się czystsza. Paweł powrócił do samochodu następnego dnia, ale skutki choroby były widoczne. Komunikacja na linii pilot, kierowca, maszyna nie działała prawidłowo. Jechaliśmy więc dość nerwowo, zwłaszcza, że jako tak zwana „zerówka” nie mogliśmy skorzystać z zapoznania, tradycyjnego opisu trasy. Ciężko było o tempo, nie zrealizowaliśmy ani założonego wcześniej planu, ani oczekiwań”.

fot. Jakub Rozmus

Techniczny nokaut

„Pojawiły się też kłopoty sprzętowe. Po dwóch, porannych odcinkach w sobotę zaczęliśmy słyszeć niepokojące dźwięki dochodzące z tyłu pojazdu. Podejrzewałem, że może być to dyfer, niestety, tę hipotezę potwierdził też serwis. Mieliśmy dwie możliwości – wycofanie się, albo wolna, emerycka jazda. Nie chcieliśmy zawieść organizatora, pojechaliśmy więc dalej. Jednak po kolejnej pętli awaria się nasiliła, dźwięki były już naprawdę głośne, co słychać nawet na zewnętrznych nagraniach… Nie mogliśmy pozwolić na wprowadzenie chaosu. Zatrzymanie na odcinku i blokada drogi byłaby sporym kłopotem. Nad Makowem zbierały się też ciemne chmury, zapowiadano ulewę. Gdyby auto odmówiło posłuszeństwa gdzieś na odcinku, moglibyśmy wstrzymać imprezę i… namieszać w stawce, zmuszając pozostałe drużyny do walki w gorszych warunkach. Skontaktowaliśmy się zatem z CKR, wspólną decyzją zakończyliśmy nasz sportowy udział w 2. Valvoline Rajdzie Małopolskim”.

fot. Jakub Rozmus

Kierunek? Dolny Śląsk!

Podsumowując, ten weekend był nam potrzebny. Naprawdę szybko w naszej przygodzie pojawił się pierwszy kubeł zimnej wody. To było prawdziwe oczyszczenie. I rollercoaster emocji, który towarzyszył nam wszystkim. Takie sytuacje cementują zespół… Kluczowe będzie to, by wyciągnąć wnioski. Nie załamywać się, traktować problemy jako nauczkę.

Jak wyglądać będzie nasz rajdowy kalendarz? Cały czas podtrzymujemy, że będziemy pojawiać się na imprezach w całej Polsce. Jednak priorytetem stał się jeden cykl – MSP Rally Trophy. Po trzech rundach (mimo nieobecności na Rajdzie Natury i dość kiepskiego tempa w Strzelinie), jesteśmy na drugim miejscu w klasie 7. i aż szóstym w „generalce”. Tracimy ledwie kilka punktów do lidera. Sytuacja jest otwarta, a przed nami jeszcze trzy rundy. Mieliśmy pojawić się na Dolnym Śląsku tylko raz, może dwa razy. Dzisiaj, biorąc pełną odpowiedzialność za te słowa, jedziemy tam by powalczyć i bić się o najwyższe lokaty. Dlatego też chcemy dobrze przygotować się do Rajdu KME Karkonosze. Zarówno pod względem administracyjnym, jak i sportowym. To będzie dla nas wielkie wyzwanie. Naturalnie, wciąż chcemy zbierać doświadczenie, nawijać cenne kilometry. Ale przede wszystkim, do Jeleniej Góry jedziemy po pokaźną zdobycz punktową i odpowiedź co do naszego miejsca w szeregu. Zrobimy co się da, by zawalczyć o najwyższe lokaty. Jeśli chodzi o inne imprezy, niebawem poinformujemy Was o tym gdzie się pojawimy i na co możecie liczyć. Obiecujemy, najlepsze jest wciąż dopiero przed nami. Udowodnimy to!”.

Dokładną klasyfikację generalną pucharu MSP Rally Trophy znajdziecie na stronie turnieju.

Do zobaczenia w Jeleniej Górze!

Okres urlopowy trwa w najlepsze… Nie będziemy kłamać, sami skorzystamy z uroku choć kilku dni laby oraz beztroskiego wypoczynku. Jednak chwilę później przechodzimy w „tryb bojowy”, by odpowiednio przygotować się do startu w 1 Rajdzie KME Karkonosze, czwartej rundzie turnieju MSP Rally Tropy 2022. Jeżeli zamysł drużyny Krzysztof Czechak Rally and Race Team jest Wam obcy, sprawdźcie obszerną zapowiedź tego jubileuszowego projektu, którego powstanie jest ukoronowaniem… dziesięciu lat istnienia redakcji Rally and Race.

Zapraszamy też do przesłuchania poniższego podcastu. W ramach drugiego odcinka cyklu „Obiady czwartkowe” przeniesiemy Was do wnętrza naszej redakcyjnej Imprezy, abyście mogli przekonać się jak to jest wejść w rolę pilota. Bez przygotowania czy doświadczenia, dowiadując się o tym fakcie mniej więcej na… godzinę przed oficjalnej startem imprezy.